Reklama
Reklama

Doniesienia o sanah to jednak nie były plotki. Podzieliła się wielką radością i ogłosiła co dalej

Sanah podzieliła się wielką radością. Końcówka roku widocznie sprzyja zakupom i potrzebie muzycznych przeżyć. Fenomenalna sprzedaż biletów na pierwszy przyszłoroczny koncert sanah na PGE Narodowym przekonała artystkę do ogłoszenia drugiego terminu. Oto szczegóły.

Sanah ogłosiła. To wydarzy się już w przyszłym roku

Sanah 19 września 2025 wystąpi na PGE Narodowym. Choć termin jest odległy, chętnych na muzyczne przeżycia nie zabrakło. Wydarzenie wyprzedano, a wokalistka poczuła się przekonana, by od razu ogłosić drugi event - dzień później. To wielki moment dla fanów, którzy byli pewni, że przepadła ich szansa na wymarzone bilety.

Choć od dawna mówi się o przeciążeniu muzycznego rynku i artyści coraz częściej skarżą się na brak zainteresowania koncertami, sanah nie może powiedzieć tego samego. Jej występy od lat są pierwszym wyborem słuchaczy. Tym razem ceny biletów zaczynają się od 149 zł, co również sprawia, że są atrakcyjnym kąskiem. Widocznie autorce "hip hip hura!" udało się wyciągnąć wnioski z afery, która dawniej bardzo oburzyła odbiorców.

Reklama

Sanah w przeszłości zaskoczyła cenami. Już nie powtarza tego błędu

Choć w przeszłości sumy, które trzeba było przeznaczyć na wejściówkę na koncert sanah, zaczynały się od 399 złotych, nie odstraszyły ludzi. Mimo oburzenia, bilety rozeszły się w... dwie minuty.

Nie da się ukryć, że sanah ma powody do nieustannej radości - przynajmniej jeśli chodzi o karierę w Polsce. Jej "amerykański sen" nie jest bowiem tak kolorowy... 

Warto przypomnieć, że wokalistka 29 listopada wyruszyła w trasę po USA i Kanadzie, gdzie razem z synem włoskiego śpiewaka, zagrała 9 koncertów oraz dodatkowy, mikołajkowy koncert akustyczny w Chicago. 

Po występach u boku Matteo Bocelliego pozostał jednak spory niesmak...

Sanah i jej "amerykański sen". W kraju radzi sobie znacznie lepiej

ShowNews donosił, że wokalistka za jeden koncert zagrany w Stanach Zjednoczonych miała zarobić 10 tysięcy dolarów. Bocelli zaś za jeden występ zgarniał w tym czasie okrągły milion.

"Bocelli, oprócz horrendalnej gaży musi mieć także zapewniony elegancki apartament w hotelu wielkości ponad 200 metrów, z fortepianem w pokoju, z dostępnym hotelowym fitnessem przez 24 godziny na dobę i restauracją z kucharzem" - powiedział wspomnianemu portalowi informator z polskiej branży muzycznej.

Mimo tak dużej różnicy w wynagrodzeniu, dla sanah priorytetem była sama możliwość pokazania się na amerykańskiej scenie.

"Mimo, wszystko, że sanah jak na swoje finansowe możliwości śpiewa w USA za przysłowiową 'miskę zupy', to cały czas jest na tym biznesie do przodu, ma darmową promocję i możliwość zaprezentowania się amerykańskiej publiczności, i to w okresie przedświątecznym i świątecznym (...)" - podkreślono.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Sanah znienacka ogłosiła coś ważnego. Fani od dawna przeczuwali, że tak się stanie

Niespodziewane doniesienia w sprawie Szpaka. Sam się przyznał przed wszystkimi. To koniec plotek

Sanah pożegnała legendarnego muzyka. "Jeszcze chwilę temu śpiewaliśmy razem"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: sanah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy