Doniesienia w sprawie Świątek i Abramowicz nadeszły znienacka. Nagły zwrot, to nie były plotki o Darii
Od pewnego czasu wokół Igi Świątek trwa wielkie zamieszanie. Wszystko z powodu dość niespodziewanego rozstania słynnej tenisistki z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Po wydanym przez raszyniankę oficjalnym komunikacie w tej sprawie zaczęło pojawiać się mnóstwo plotek, wśród nich wiele dotyczyło Darii Abramowicz, która od lat znajduje się w najbliższym otoczeniu Igi. Niektórzy sugerowali, że to ona mogła mieć spory wpływ na decyzję Świątek. Jedna z byłych tenisistek postanowiła rzucić właśnie nowe światło w tej całej sprawie. Oto szczegóły.
Iga Świątek to nasza duma narodowa, więc nic dziwnego, że tenisistka budzi tak ogromne zainteresowanie kibiców, ale też mediów. Jej ostatnia decyzja wywołała jednak prawdziwą burzę.
Sportsmenka ogłosiła bowiem oficjalnie, że rozstaje się ze swoim dotychczasowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Nie podała jednak żadnych szczegółów i powodów tego nagłego zwolnienia. Na razie Iga wciąż poszukuje nowego trenera, ale wciąż nie wiadomo, kto będzie tą osobą.
W międzyczasie w sieci zaczęło się pojawiać jednak mnóstwo głosów w sprawie Darii Abramowicz, która od lat towarzyszy Idze w jej karierze. Panie są ze sobą bardzo zżyte, co pozwoliło niektórym snuć teorie, że psycholożka mogła nawet mieć spory wpływ na decyzję tenisistki.
W rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem dla Onetu głos postanowiła zabrać inna była tenisistka i obecna komentatorka Canal+, Joanna Sakowicz-Kostecka.
„A jak odbierasz te głosy, nawet poważnych ekspertów tenisowych, że za zwolnieniem Wiktorowskiego stoi Daria Abramowicz i to ona sprawuje kontrolę nad Igą?" - zapytał wprost dziennikarz.
Kobieta od razu wprost odpowiedziała, co o tym wszystkim myśli. Natychmiast stanęła w obronie Abramowicz.
"Będę wdzięczna za jakiś dowód w tej sprawie. Bo łatwo jest rzucać hasła, które nie mają pokrycia, zostawiać niedopowiedzenia, opierać się na plotkach i jeszcze nie brać za to odpowiedzialności, prawda? Bo jak się okaże, że było inaczej, to i tak odpowiedzialność się rozmyje. Jeśli się wypowiadam jednoznacznie, to potrzebuję dowodów. A takich nie mam. Z ekipą Canal+ jeździmy na wiele turniejów, obserwujemy z bliska i treningi, i mecze. Dużo widzieliśmy. Ale nigdy nie zauważyłam, żeby Daria decydowała o przebiegu treningów. Daria jest obecna i podaje piłki. Tyle" - wyjawiła była tenisistka, rozwiewając wątpliwości.
Głos zabrał także ekspert tenisowy i dziennikarz, Ben Rothenberg, który przyznał, że Abramowicz może doradzać Idze w kwestii wyboru trenera, bo "jest sprytna", ale - jak stwierdził - nie widzi w tym nic dziwnego.
"Znam Darię dobrze, to jedna z najbardziej zaangażowanych osób, jakie spotkałem w świecie tenisa. Myślę, że jej zdanie przy wyborze trenera będzie ważne, bo ona jest... jak to powiedzieć... sprytna. Bardzo dobrze obserwuje otoczenie, inne teamy, wie, kto jest kim, kto ma jakie atuty. Duża osobowość. Pewnie dobrze, żeby od początku była w procesie rozmów z potencjalnymi trenerami. Żeby wiedzieli, jaką odgrywa rolę" - wyznał w "Przeglądzie Sportowym".
Potem dodał, że prawdziwym problemem jest to, że "mężczyźni są tak sceptyczni wobec kobiet, odgrywających wiodące role w sporcie".
"Daria też pewnie tego zjawiska doświadcza. Iga przegrywa? Trzeba kogoś obwinić" - gorzko podsumował ekspert.
Zobacz też:
Nowe wieści ws. Świątek z ostatniej chwili. Znienacka wyjawiła prawdę o sobie
Świątek oficjalnie ogłosiła ws. Abramowicz. "Dopiero wczoraj powiedziałam jej na głos"
Iga Świątek zdobyła medal, a mama... wyśle jej maila. Oto kulisy ich chłodnej relacji