Dopiero mówiono o zwolnieniach w TVP, a teraz padły konkretne nazwiska
Od niedzieli, 15 października głośno mówi się o zmianach w Telewizji Publicznej. Z każdym dniem coraz bardziej było jasne, że nastąpi zmiana kadrowa. Plotki na temat zwolnień ciągle krążą, lecz teraz możemy poznać bliższe plany TVP odnośnie zwolnień ludzi z działu rozrywki. Jedno jest pewne - atmosfera na Woronicza jest napięta.
Po wyborach wszyscy pracownicy, którzy mieli określone sympatie polityczne, nie mogą teraz spać spokojnie. Pracownicy TVP plotkują na korytarzach, kto może znaleźć się na liście do zwolnienia. Okazuje się, że padły już konkretne typy. Według jednego z informatorów prosto z telewizji publicznej, niektórych może uratować już tylko cud.
"Nikt nie mówi o strachu, ale chyba w każdym jest niepewność. To jest najgorsze, choć nie da się ukryć, że niektórzy nawet się cieszą, że wynik wyborów jest taki, a nie inny" - mówi informator Plejady. Co więcej, dodał, że nie każdy podzielał zdanie przełożonych.
O tym, że Danuta Holecka, Magdalena Ogórek czy Michał Adamczyk mogą czuć niepokój jest niemal pewne. Jakby tego było mało, dziś ogłoszono, że zdjęty został program "Reset", w którym to prowadzącym był Michał Rachoń. Według Aleksandry Kwaśniewskiej, po zwolnieniu z TVP niektórzy nie dostaną już możliwości występowania w poważnych mediach.
Co zatem stanie się z prezenterami programów rozrywkowych i z porannego pasma śniadaniowego? Okazuje się, że oni też mogą się martwić o swoje stanowiska.
"Na pewno ich wymienią. Słyszałem plotki, że wyrzucą Idę Nowakowską, Tomasza Wolnego i Annę Popek. Niektórzy reżyserzy też mogą pójść w odstawkę" - informator Plejady dodaje też, że najsilniejszą pozycję w TVP ma Tomasz Kammel, który może spać spokojnie.
Nie dość, że na liście osób do zwolenia są znani i pewnie też przez niektórych lubiani celebryci, to zmiana w szeregach TVP ma dojść też do samego prezesa. Według informatora Plejady, na giełdzie nazwisk pojawił się dawny i lubiany pracownik.
"Mówi się, że wróci Daszczyński" - dodajmy, że Janusz Daszczyński był prezesem TVP w latach 1994-1999 (wówczas wiceprezes zarządu), a następnie w latach 2015-2016, jako prezes zarządu Telewizji Polskiej.
Zobacz też:
Niewesoło w TVP. Wielka nerwówka wśród pracowników. Liczą na cud, a nadchodzą wielkie zmiany
Strach w TVP, a Ogórek już pakuje walizki. W przyszłym tygodniu wylatuje