Dopiero zadebiutowała w "The Voice of Poland", a już mówi o "planie B". Wyznała bez ogródek
Dziennikarka Paulina Chylewska i aktor Maciej Musiał zaliczyli debiut jako prowadzący w "The Voice of Poland". 45-latka już odpowiedziała na pojawiającą się krytykę. Przy okazji zdradziła co nieco na temat swojego "planu B". Te słowa mogą zaskoczyć...
Program "The Voice of Poland" wrócił na antenę i szybko wzbudził wiele emocji. Przede wszystkim - w tej edycji jako prowadzący sprawdza się nowy duet: Paulina Chylewska i Maciej Musiał. Ich debiut podzielił odbiorców na tych, którzy są zachwyceni pierwszymi krokami sław w formacie oraz zniesmaczonych poziomem ich pracy.
Chylewska nie ukrywa, że krytykę odbiera z dystansem. Szczegóły zdradziła podczas ostatniego wywiadu.
Paulina Chylewska zabrała głos w czasie rozmowy z Plejadą. Ekspertka ma wieloletnie doświadczenie, które nauczyło ją, że nie każdemu można dogodzić i jest to naturalna część pracy w tej branży:
"Ten program w ogóle charakteryzuje się w dużej mierze zmianą. Tych zmian w programie dotyczących trenerów, prowadzących było bardzo, bardzo wiele przez te 15 edycji. I oczywiście, mam świadomość tego, że nie wszystkim będę się podobać, mam świadomość tego, że pewnie będą też tacy, którym będę się podobać, będzie się podobać to, co robię, ale taka jest w ogóle telewizja" - skwitowała.
Mimo wszystko prezenterka ma nadzieję, że widzowie jeszcze przekonają się do jej profesjonalnego podejścia.
"Jednym się coś podoba, innym się nie podoba i gdybym miała się skupić tylko na tym, co negatywnego przez te ponad 20 lat na swój temat usłyszałam, to pewnie już bym w telewizji nie pracowała, ale usłyszałam z drugiej strony tak wiele fajnych, dobrych głosów, tak wielu ludzi, którzy mi kibicuje z jakiegoś powodu, nawet mnie nie znając, że to też bardzo buduje i to napędza do przodu. Tak już będzie" - przekazała.
Dziennikarka ma zamiar robić swoje i nie oglądać się na innych:
"(...) będę robić swoje po prostu i będę się cieszyć tym, co robię, robić to najlepiej jak potrafię i mam nadzieję, że widzowie to po prostu docenią".
Co najbardziej zaskakuje w tej sytuacji, prezenterka ma plan awaryjny. Sama określiła go mianem "planu B".
"Od wielu lat mam plan B, bo też prowadzę szkolenia z wystąpień publicznych i to jest też taka druga gałąź mojej działalności. To jest taki plan B, taka druga noga, na której stoję, ale to też nie jest tak, że da się ten plan B wcielać w życie na 100 procent, kiedy na 100 procent jestem tutaj. Rzeczywiście telewizja jest kapryśnym medium, zresztą jak każde medium, to chyba nie jest tylko domena telewizji. (...) Ja kocham telewizję i tak długo, jak ona choć trochę będzie lubić mnie, to będzie dobrze" - podsumowała.
Czytaj też:
Brzozowski spakował walizki i opuścił Polskę. Znamy powód
Niespodziewany zwrot akcji w "The Voice of Poland". A jednak to nie były tylko plotki o Lanberry
Mówiło się o konflikcie męża Kwaśniewskiej i Szpaka. Lanberry potwierdza [POMPONIK EXCLUSIVE]