Reklama
Reklama

Dorota Gardias ma koronawirusa. Na złe samopoczucie skarżyła się już... dwa tygodnie temu!

Dorota Gardias (40 l.) od kilku dni zmaga się z koronawirusem. Co ciekawe, już dwa tygodnie temu skarżyła się na spadek formy.

Pogodynka TVN do szpitala trafiła w ubiegłym tygodniu. Jej stan był poważny.

Jak napisała w mediach społecznościowych, COVID-19 zaraziła się od swojej córki Hanny. Początkowo zmagała się z gorączką, bólem pleców, oczu, głowy, kasłała. To trwało cztery dni. Gdy objawy zaczęły ustępować, straciła smak. Pojawił się ból w płucach, duszności i kłopoty z oddychaniem. Wówczas trafiła do szpitala, gdzie została podłączona pod tlen. Dziś jej stan powoli się poprawia. Do zdrowia wróciła jej córka Hania.

Co ciekawe, już dwa tygodnie temu Dorota Gardias skarżyła się na złe samopoczucie.

Reklama

"Mimo że fizycznie mam teraz chyba najlepszą kondycję w życiu, to jednak czuję się słaba, brakuje mi energii. Chodzę od lekarza do lekarza, robię badania, żeby mieć pewność, że wszystko OK. Może to jakieś przesilenie jesienne?" - zastanawiała się w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Przyjaciele martwią się o Dorotę. Twierdzą, że jest przepracowana, bierze na siebie zbyt dużo obowiązków, do tego samotnie wychowuje córkę Hanię.

"Jest takim promyczkiem szczęścia w moim życiu, sensem tego życia. Tak naprawdę wokół niej kręci się cały mój świat. Jesteśmy super duetem" - mówiła w wywiadzie.

Życzymy powrotu do zdrowia!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Gardias
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama