Dorota Gardias ponownie wychodzi za mąż?
Dorota Gardias (32 l.) i Piotr Bukowiecki planują sformalizować swój związek. Para prawdopodobnie podczas uroczystości ochrzci również małą Hanię.
Kiedyś pogodynka żyła głównie pracą. Teraz za najpiękniejsze chwile uważa te spędzone z dziećmi partnera i maleńką córeczką. Czy dojrzała już, by znów zostać żoną?
Bliscy pogodynki podkreślają, że dystans do pracy w mediach i większą pewność siebie Dorota zyskała, odkąd w jej życiu pojawił się nowy partner.
"Połączyła ich praca dla TVN. Ona stała przed kamerą, on reżyserował program w którym występowała" - zdradza "Na Żywo" pracownik stacji.
"Rozmawiali o życiu, dzwonili do siebie. Zaczęli spotykać się także prywatnie. W gronie znajomych spędzili Sylwestra".
Zarówno Dorota jak i Piotr byli wówczas na życiowym zakręcie. Ona rozwodziła się z mężem, pilotem Konradem Skórą i oswajała się ze sławą, jaką przyniosła jej wygrana w "Tańcu z gwiazdami". Bukowiecki finalizował rozwód z Karoliną Rosińską, znaną z filmu "Uprowadzanie Agaty", z którą ma dwoje dzieci: córkę Vivian (6 l.) i syna Melchiora (5 l.).
"Dorota traktowała Piotra jak przyjaciela, powiernika sekretów" - opowiada dobrze poinformowana znajoma pogodynka. "Ale na partnera wybrała biznesmena Patryka Kalskiego. To z nim pokazywała się na oficjalnych imprezach. Gdy jednak mężczyzna zaczął naciskać na ślub, postanowiła zakończyć związek. Nie była gotowa na takie deklaracje" - twierdzi.
Z Piotrem jest inaczej. Operator zjednał sobie nie tylko Dorotę, ale i jej mamę. Co ciekawe, to ona namówiła go na dziecko z pogodynką, co Gardias w jednym z wywiadów opisała tak:
"Mama szturchała go i powiedziała: 'No, Piotr, kiedy?!'. Życzyła mi, żebym miała swoją prawdziwą miłość. Bo miłość matki i dziecka jest bezwarunkowa, najpiękniejsza, jaka tylko może się wydarzyć w życiu. I stało się!".
Choć Gardias deklaruje, że "papierek nie jest jej do niczego potrzebny", jej znajomi twierdzą, że już niebawem ponownie zostanie żoną.
"Mama namawia ją, by połączyć wesele z chrztem Hani" - zdradzają.
Sama zainteresowana podkreśla, że tak szybko nie da się "udomowić".