Dorota Kolak dumna z córki. Poszła w jej ślady!
Kiedy córka Katarzyna któregoś dnia oświadczyła jej, że chce zdawać do szkoły teatralnej, nie kryła przerażenia. Dziś jest z niej dumna...
Jej mąż, znany aktor Igor Michalski (58 l.) przekonywał ją, że życie polega na smakowaniu, nie na pędzeniu. Dorota Kolak (58 l.) nie od razu zrozumiała sens tych słów...
Miała wpojone, że życie to przede wszystkim mnóstwo różnych obowiązków, które należy wypełnić bez mrugnięcia okiem. Z natury nadodpowiedzialna perfekcjonistka, żyła w kulcie pracy i planów, które są do wykonania.
Życie na piątym biegu, byle tylko spełnić oczekiwania innych. Dorota, jak najlepsza uczennica, musiała mieć wszystko zrobione na wczoraj. Punktualna i bez reszty oddana scenie. Teatr był domem, życiem. Taki pruski dryl, w którym nie ma czasu ani ochoty na bardziej kobiecą stronę życia: zabiegi kosmetyczne, ćwiczenia, diety.
Dziś uważa, że w życiu trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Tym bardziej jest wdzięczna losowi, że poznała Igora - z jego dobrą energią, ciepłem i zaraźliwym optymizmem. "Zwróciłam uwagę na jego fenomenalne poczucie humoru. Ja byłam poukładana, chociaż z wiekiem, na szczęście, coraz mniej" - wspomina początki ich wspólnego życia.
Stał się dla niej oparciem. Odmienił ją, zwrócił uwagę na inną stronę życia. "Sprawiaj sobie przyjemności i się nimi ciesz, pewne rzeczy odpuszczaj, wrzuć na luz" - zwykł mawiać dla przypomnienia co jakiś czas.
Pojęła, że czasem można po prostu poleniuchować... i nie jest to grzech!
Czytaj dalej na następnej stronie
Przeżyli razem ponad 30 lat. A poznali się na czwartym roku studiów, na Festiwalu Kultury Harcerskiej w Kielcach. Ona studiowała w szkole teatralnej w Krakowie, on uczył się aktorstwa w Łodzi. I pewnie z powodu tej odległości zakochali się w sobie dopiero od "szóstego wejrzenia". Bo w ich przypadku nie było uderzenia "pioruna sycylijskiego".
Długo dojrzewali do tego, że chcą być razem. Ale dzisiaj wciąż sobie mówią: "Kocham cię!" Nawet tyle lat po ślubie! A kiedy muszą się ze sobą rozstać, bo na przykład trzeba jechać do pracy gdzieś w Polskę, potrafią dzwonić do siebie nawet po kilkanaście razy dziennie.
Mieszkają w Gdańsku, w zwykłym bloku na osiedlu Chełm. Przytulne trzypokojowe mieszkanie, ale żadnych luksusów. "Osiedle jak osiedle, ale ja je lubię" - śmieje się aktorka. "Choćby za to, że jest blisko centrum" - dodaje.
Najbardziej brakuje jej rynku, wokół którego toczy się życie miasta. Jak w jej rodzinnym Krakowie.
Kolak nie zdziwiła się, kiedy córka Katarzyna któregoś dnia oświadczyła, że też chce zdawać do szkoły teatralnej. Dziś Katarzyna Michalska (30 l.) ma sporo ról w dorobku, ostatnio zagrała w głośnym filmie Jerzego Skolimowskiego (77 l.) "11 minut".
Kolak musiała pogodzić się z tym, że po ukończeniu szkoły teatralnej we Wrocławiu jedyna córka pozostała w tym mieście.
Kiedyś aktorka marzyła, by cała rodzina spotykała się w mieszkaniu na Chełmie i razem jadła obiad o ulubionej porze - trzeciej po południu. "Nie zdarza się to zbyt często" - przyznaje szczerze.
Na pytanie: czego jeszcze żałuje, odpowiada z przekonaniem: "Tego, że zbyt wolno uczę się dystansu do rzeczy błahych i nieważnych. Żałuję tych dni, które spędziłam na martwieniu się czymś nieistotnym. I żal mi każdej chwili, gdy narzekałam na życie, zamiast się nim cieszyć".