Dorota R. usłyszała zarzuty. Grozi jej do 8 lat więzienia!
Dorocie Rabczewskiej prokuratura postawiła zarzuty o pomoc w przestępstwie udaremnienia zaspokojenia wierzycieli. Jej były mąż i wspólnik w interesach Emil S. został zatrzymany z Warszawie.
Doda, od wiosny tego roku, gdy światło dzienne ujrzały wyniki dziennikarskiego śledztwa w sprawie nadużycia zaufania i cierpliwości wierzycieli, o jakie prokuratura podejrzewa jej ówczesnego męża, Emila S., szła w zaparte, że nie miała pojęcia o prowadzonych przez niego interesach.
Jednak, jak informuje RMF FM śledczy jakoś jej nie uwierzyli. Zresztą zapowiadało się na to od pewnego czasu. Już w marcu 2019 roku w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Wprost” Dorota Rabczewska wypowiedziała się na temat roszczeń wierzycieli, którzy zainwestowali w „Pitbulla. Ostatniego psa”, filmu wyprodukowanego przez jej męża, Emila S.:
Jak się z czasem okazało, był to początek kłopotów. Z informacji, do jakich dotarł dziennikarz „Dużego Formatu”, Grzegorz Szymanik, wynika, że inwestorów, czekających na swoje pieniądze, jest znacznie więcej, być może nawet 200, w tym pewien 80-letni emeryt, który wygrał 10 milionów w Lotto i dał się przekonać mężowi Dody do zainwestowania połowy wygranej w jego projekty filmowe, z których na razie tylko jeden doszedł do skutku.
Kiedy w maju tego roku „Puls Biznesu” jako pierwszy zakwestionował sposób prowadzenia przez Emila S. spółki producenckiej Ent One Studio, zarejestrowanej na Malcie, Doda ogłosiła, że jej ścieżka życia z Emilem S. właśnie dobiegła końca. Tomasz Piec, prezes Śląskiego Funduszu Inwestycyjnego Promoney, zajmujący się między innymi windykacją wierzytelności, osób, które powierzyły swoje pieniądze Emilowi S. miał na ten temat własne podejrzenia, którymi podzielił się z „Dużym Formatem”:
We wrześniu 2021 roku Warszawska Prokuratura potwierdziła, że wszczęto postępowanie w sprawie biznesów Emila S. Jak uprzedziła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz:
Jak informuje RMF FM w związku ze śledztwem zatrzymano w Warszawie producenta filmowego Emila S.,a jego byłej żonie postawiono zarzuty z art. 300 kk. odnoszącego się do pomocy w udaremniania zaspokojenia wierzycieli. Grozi za to do 3 lat więzienia, a jeśli wierzycieli było wielu, a w śledztwie w sprawie Emila S. pojawia się około 200, kara może wzrosnąć do 8 lat.
Piosenkarka (sprawdź!) do informacji medialnych w sprawie stawianych jej zarzutów odniosła się na Instagramie. Poprosiła, by nie traktować jej, jak winnej i nie zasłaniać jej oczu:
W rozmowie z Pomponikiem zapewniła, że aktorzy filmu "Dziewczyny z Dubaju" otrzymali należne wynagrodzenia. W każdym razie większość:
Zobacz też:
Kurdej-Szatan się załamie. Wyszła prawda o jej majątku!
Daphne Joy zachwyca figurą. Co za kreacje!
Pierwszy spadek zakażeń w IV fali. Minister zdrowia podał dane