Dorota Segda drży o ukochanego
Dorota Segda (53 l.) martwi się o swojego męża Stanisława Radwana (80 l.). Kompozytor w ostatnim czasie mocno podupadł na zdrowiu i wymaga opieki.
Już w zeszłym roku aktorka podjęła niełatwą decyzję o przeprowadzce ze strychu w jednej z krakowskich kamienic na parter. Zrobiła to mimo zdecydowanych sprzeciwów męża, kompozytora Stanisława Radwana, który nie chciał opuszczać ich ulubionego gniazdka.
Z okien mieszkania, w którym małżonkowie przeżyli tyle szczęśliwych chwil, widać było przecież Wawel, Kościół Mariacki i Kopiec Kościuszki. Aktorka zdawała sobie jednak sprawę, że mężowi coraz trudniej jest pokonywać kilka razy dziennie ponad 80 schodów. A windy w budynku nie ma...
- Sama odczuwała to wchodzenie i schodzenie, a co dopiero on, który jest sporo starszy i musi na siebie uważać - zdradza osoba zaprzyjaźniona z artystycznym małżeństwem.
Jednak przeprowadzka tak naprawdę niewiele pomogła. Pan Stanisław cierpi na niewydolność oddechową, szybko się męczy. Ostatnio nawet krótkie spacery po Krakowie stają się dla niego zbyt wielkim wysiłkiem...
- Dorota wpadła na pomysł, aby kupić specjalny wózek na spacery, żeby jej Staszek mógł spokojnie poruszać się po znanych i ulubionych miejscach. Jednak czeka ją prawdziwa batalia, żeby w ogóle wprowadzić ten pomysł w życie... - zdradza "Rewii" przyjaciel rodziny.
Na szczęście, mimo tylu problemów zdrowotnych kompozytora, małżonków nie opuszcza dobry humor.
- Staś jest niezwykłym zjawiskiem. Wnosi w moje życie niebywałą wiedzę i niedzisiejszą kulturę. A przy tym jest na wskroś młody - mówi z uśmiechem Dorota Segda.
Życzymy powrotu do formy!
***
Zobacz więcej materiałów: