Dorota Szelągowska ma nowy tatuaż. Pomysł i przesłanie mogą zaskakiwać
Dorota Szelągowska (42 l.) opracowanie projektu nowego tatuażu powierzyła nie specjaliście, lecz bardzo bliskiej sobie i drogiej osobie. Co do jej talentu plastycznego, zdania są podzielone…
Dorota Szalągowska od czasu do czasu chwali się tatuażem, który ma na nadgarstku. Ma on przypominać projektantce wnętrz, że najważniejsze to kochać siebie.
Najwyraźniej Dorota uważa, że miewa problem z zapamiętaniem, bo zdanie „Kocham siebie” umieściła na stałe na własnej skórze.
To może sugerować, że córka Katarzyny Grocholi może mieć kłopoty z kierowaniem się w życiu zdrowym egoizmem. Być może źródła należy szukać w jej życiu uczuciowym.
Projektantka wnętrz do tej pory była trzykrotnie zamężna. Z pierwszym mężem, aktorem Pawłem Hartliebem rozstała się krótko po narodzinach syna. Ślub z Adamem Sztabą miał być receptą na ratowanie związku, który po 11 latach wspólnego życia przechodził kryzys. Niestety, zamiast scementować, tylko przyspieszył rozpad.
Szlęgowska o Sztabie wypowiadała się zawsze miło i z szacunkiem, nawet gdy na jego prośbę ugrzęzła w krępujących zeznaniach przez Sądem Metropolitalnym, który miał orzec nieważność ich małżeństwa.
Z trzecim mężem, Michałem Wawro dochowała się córeczki, ale związek i tak nie przetrwał. Na razie Szelągowska stanowczo wyklucza kolejne małżeństwo, co potwierdziła ostatnio w podcaście Wojewódzki i Kędzierski:
"Nie mam zamiaru brać więcej ślubu. (...) Jestem beznadziejna w wyborze facetów. Jeśli pokażesz mi niewyraźne zdjęcie mężczyzny, który jest absolutnie nie do związku, porąbany, który nie nadaje się do niczego, to ja się w nim zakocham w ciągu trzynastu sekund, natychmiast".
Szelągowska nigdy też nie ukrywała, że miłość przelała na dzieci. Z jej czułych wypowiedzi na temat 22-letniego obecnie Antoniego można wywnioskować, że narodziny syna były jedynym jasnym punktem jej pierwszego, nieudanego małżeństwa.
Natomiast rysunek autorstwa córki, pięcioletniej Wandy wytatuowała sobie na ręce, zresztą z oryginalnym błędem, którym jest odwrócona litera Z. Jak wyjaśniła na InstaStories:
"Na cześć naszej ulubionej piosenki wyjazdowej pt. "Burza" pana Sokoła".
Cóż, na pewno to bardziej oryginalne niż chiński znak, który często okazuje się mieć nieoczekiwany związek z gastronomią...
Zobacz też:
Miał być niewinny żart, a wyszła afera! Tak się tłumaczy z bezprawnego działania!
Dorota Szelągowska kibicuje byłemu mężowi. "Lubię, jak moim byłym jest dobrze"
Dorota Szelągowska coraz chudsza? Fani piszą: "Nie poznałabym"