Dorota Szelągowska pali 3 paczki papierosów dziennie? "Są bardzo smaczne!"
Dorota Szelągowska (41 l.) to prezenterka, która zaistniała w show-biznesie za sprawą autorskich programów na temat remontów oraz dekorowania wnętrz. Dorota lubi dzielić się z obserwatorami nie tylko nowinkami ze świata aranżacji, ale również i swoją codziennością. Ekspertka od domowych metamorfoz nieraz zaskakiwała szczerością. Tym razem przyznała się do swojego nałogu…
Dorota Szelągowska znana jest ze swojej otwartości. Specjalistka od remontów w rozmowie z Żurnalistą otworzyła się na temat swojego prywatnego życia. Poza poruszanymi tematami takimi jak pracoholizm, związki i psychoterapia, Dorota wyznała, że jedyne, od czego jest uzależniona, to palenie papierosów.
Na pytanie prowadzącego, o to, jak to możliwe, że Dorota pali 3 paczki papierosów dziennie, prezenterka poprawiła gospodarza programu, mówiąc, że tak naprawdę jest to dwie i pół paczki.
Warto wspomnieć, że w jednym opakowaniu znajduje się zwykle 20 sztuk papierosów, co daje nam prostą kalkulację, że Szelągowska codziennie wypalała ich grubo ponad 40.
"One są bardzo słabe i bardzo smaczne - tłumaczyła swój nałóg Dorota. - Poza tym papieros to coś więcej, niż smrodliwy dym, który wdychasz i zaspokojenie nałogu, to też jednostka czasu i nagroda" - dorabiała ideologię do uzależnienia dekoratorka wnętrz.
"Papieros to też ten moment, kiedy mogę się skupić. .... Nikogo nie zachęcam do rozpoczęcia palenia! (...) Zrobiłam sobie dwie przerwy od nałogu: na ciążę i dzieci - wyznała bez cienia zakłopotania prezenterka.
Gospodyni programu o tematyce wnętrzarskiej zaczęła popalać papierosy, gdy miała 13 lub 14 lat. Od tamtej pory nie wyobraża sobie swojej codzienności bez tego rytuału.
Dorota już wcześniej dawała znać na swoim Instagramie, że jest zagorzałą fanką palenia. Pod koniec września dodała zdjęcie, prawdopodobnie z planu jednego ze swoich programów, gdzie odpoczywa po skończonej pracy, właśnie z papierosem w dłoni.
"Uprzedzam obrońców moich płuc - fajrant musi tak wyglądać. #budowa" - usprawiedliwiała się Dorota opisem na Instagramie.
W rozmowie z Żurnalistą Dorota przedstawiła również swoje stanowisko wobec pracy nad sobą.
Prezenterka niedawno przyznała, że mierzyła się z nerwicą lękową. Zaburzenie udało jej się pokonać dzięki współpracy ze specjalistami, jednak dekoratorka zdaje sobie ze sprawę z tego, jak wiele osób dotyka podobny problem i chętnie opowiada o swoim doświadczeniu:
"Lęk nie jest emocją. Strach jest emocją. Lęk jest radzeniem sobie z emocjami (...) Najtrudniejszą emocją jest złość, bo jesteśmy uczeni nieczucia złości — tłumaczyła w rozmowie. - "Możesz być zły na swoje dzieci, swoją mamę i na księdza w szkole, to wtedy od razu jest lepiej. (...) Bywa, że krzyczę, tak. Ważne bym umiała przekazać tę złość i bym wiedziała, że jeśli się na kogoś zezłoszczę, to ten ktoś nie przestanie mnie lubić".
Zobacz też:
Roman Giertych. Prokuratura chce tymczasowego aresztu
Joanna Koroniewska-Dowbor pokazała zdjęcia z Hiszpanii
Agnieszka Woźniak-Starak apeluje do prezydenta: "Nie możemy na to pozwolić!"