Dorota Szelągowska potraktowała walentynki bez romantyzmu. Świętowała z seryjnymi mordercami
Dorota Szelągowska (42 l.) wyraziła swoją opinię o walentynkach tatuażem, który ma na nadgarstku. Dodała też, co najbardziej kręci ją w walentynkowy wieczór i nie są to bynajmniej filmu romantyczne. Wręcz przeciwnie.
Dorota Szelągowska, córka pisarki Katarzyny Grocholi, do tej pory trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu. O swoim pierwszym związku mówi niechętnie. Z mężem, aktorem Pawłem Hartiebem rozstała się krótko po narodzinach syna. Z jej czułych wypowiedzi na temat Antoniego można wysnuć wniosek, że jego narodziny były jedynym jasnym punktem nieudanego małżeństwa.
Ślub z Adamem Sztabą miał być receptą na ratowanie związku, który po 11 latach wspólnego życia przechodził kryzys. Niestety, zamiast scementować, tylko przyspieszył rozpad. Nawet po rozstaniu Szelągowska o Sztabie wypowiadała się zawsze miło i z szacunkiem. W każdym razie do chwili, gdy dowiedziała się, że postanowił wykreślić ją ze swojej przeszłości, wnosząc o kościelne orzeczenie nieważności małżeństwa.
Pomogła mu jednak je uzyskać, chociaż pod względem emocjonalnym wiele ją to kosztowało. Jak wyznała potem w „Wysokich Obcasach”: „Księża ślęczeli nad aktami dotyczącymi intymnych szczegółów naszego życia, przesłuchiwano świadków, a kościelni prawnicy dostali niezłe wynagrodzenie. A ja czułam niesmak. Taki porządny”.
Te przeżycia i klęska trzeciego małżeństwa, z Michałem Wawro, ojca drugiego dziecka Szelągowskiej nie wprowadziły jej, czemu trudno się dziwić, w romantyczny nastrój. Z okazji tegorocznych walentynek specjalistka od remontów zamieściła wpis, dobitnie wyrażający jej opinię na temat święta zakochanych. Wpis zilustrowała zdjęciem tatuażu, który ma na nadgarstku: "Kocham się".
Można by pomyśleć, że większość osób, które nie mają problemu z samooceną ani tak zwanym zdrowym egoizmem, nie musi sobie tego zapisywać, ale widocznie Dorota woli korzystać ze ściągi. Jak wyjaśniła, w walentynki nastrajają ją tak, że zamiast filmów romantycznych woli oglądać krwawe kryminały:
"No gorszy to jest tylko sylwester… mój tatuaż kłamie. Wcale się dziś nie kocham, na przekór, i marzę, żeby od rana wybuchały fajerwerki z ciemnością. Antyfajerwerki znaczy. Nie życzę też niczego nikomu, oraz spędzę wieczór oglądając filmy o seryjnych mordercach. Czołem".
Po tym wyznaniu internauci pospieszyli ze słowami pocieszenia. Beata Sadowska zaproponowała: "Dawaj do nas, mówię Ci! Nie świętujemy".
Pojawiło się więcej życzliwych komentarzy. Szlągowską na Instagramie obserwuje 900 tysięcy osób, więc trochę się tego zebrało:
"To ja mocno przytulam";
"Dorotko jesteś warta miłości całego świata, uwierz w to jeszcze raz" - deklarowali internauci.
Zobacz też:
Szelągowska załamana! Nikt nie jest w stanie jej pomóc! "Od miesiąca walczymy"
Dorota Szelągowska coraz chudsza? Fani piszą: "Nie poznałabym"