Reklama
Reklama

Dorota Szelągowska wróciła do kraju i jest przerażona polskimi cenami. Tyle wydała na zakupy

Dorota Szelągowska, która wiele czasu spędza nie tylko w Polsce, ale także i w Hiszpanii, po powrocie do ojczyzny nie mogła uwierzyć w to, jak bardzo wzrosły ceny podstawowych produktów. Celebrytka przyznała, ile zapłaciła podczas ostatnich zakupów i nie kryła ogromnego zdziwienia.

Dorota Szelągowska została jurorką w "MasterChef"

Dorota Szelągowska, która wielką sławę w naszym kraju zyskała dzięki swoim słynnym programom wnętrzarskim, a jej autorskie formaty "Totalne remonty Szelągowskiej" oraz "Dorota was urządzi" stały się wielkimi przebojami, ma ostatnio okazję spełniać się w zupełnie nowej roli.

Córka Katarzyny Grocholi została bowiem... jurorką kulinarnego reality show "MasterChef Nastolatki", gdzie występuje obok Michela Morana i Tomasza Jakubiaka. Celebrytka prywatnie jest pasjonatką gotowania, od razu odnalazła się więc w studiu popularnego cyklu.

Reklama

Dorota Szelągowska jest oburzona cenami w Polsce

Ostatnio Dorota Szelągowska udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała nieco o swoich nowych doświadczeniach. Gwiazda TVN-u, która ma dom w Hiszpanii i w związku z tym spędza tam coraz więcej czasu, po powrocie do kraju nie mogła się nadziwić, jak bardzo wzrosły tu ceny żywności.

"Obserwuję to i jestem przerażona" - przyznała zszokowana w rozmowie z Wirtualną Polską.

Specjalistka od wnętrz porównała także średnie zarobki obywateli Hiszpanii z dochodami Polaków i doszła do zatrważających wniosków.

"Jestem przerażona tym, jak różnią się nasze zarobki od zarobków w Hiszpanii. W Hiszpanii mój koszyk jest dużo tańszy niż podstawowy koszyk w Polsce. To jest przerażające. Człowiek powinien mieć prawo do godnego życia" - oburza się córka poczytnej pisarki.

Córka Katarzyny Grocholi zapłaciła 100 zł za same warzywa

Nowa jurorka programu "MasterChef" zdradziła, ile pieniędzy wydała podczas swoich ostatnich zakupów. Celebrytka nie ukrywa, że gdy zobaczyła rachunek za kilka podstawowych produktów, to zaczęła przecierać oczy ze zdumienia.

"Wychodzę z warzywniaka i płacę 100 zł za warzywa na kilka dni" - skarży się 43-latka w rozmowie z Filipem Borowiakiem.

"To nie jest warzywniak gwiazd, gdzie każda rzecz kosztuje normalnie, tylko kupiłam dwie włoszczyzny, paprykę, awokado... Teraz trudno zrobić zakupy i wydać mniej niż 100 zł" - przyznała.

Dorocie Szelągowskiej nie podobają się nie tylko ceny, ale także jakość sprzedawanych produktów.

"Też przerażające jest to, że mięso jest tańsze niż warzywa. Za czasów mojego dzieciństwa mięso jadało się raz w tygodniu, bo było drogie. A teraz kupujemy mięso fatalnej jakości, np. kurczaka napompowanego chemią" - żali się prezenterka.

Zobacz też:

Rozwiedziona trzy razy Szelągowska oceniła decyzję syna. Szokujące słowa

Dorota Szelągowska ma za sobą trzy śluby: "potknę się i jestem zamężna". Czas na kolejny?

Szelągowska współczuje biednym rodakom. Tyle pieniędzy trzeba, by godnie żyć

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Szelągowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy