Dorota Wellman i Marcin Prokop zaskoczeni postawą Anny Lewandowskiej
W programie "Dzień dobry TVN" gościła Anna Lewandowska. Nie była to jednak żona "Lewego", a uczestniczka nowej edycji programu "Projekt Lady", którą "kochający" rodzice od dziecka strofowali m.in. za tuszę, przez co dziewczyna stała się nieznośna i agresywna.
Prowadzący Dorota Wellman i Marcin Prokop nie kryli zaskoczenia porywczą postawą Anny Lewandowskiej. Dziewczyna zdradziła powody takiego zachowania. Choć pochodzi z tzw. dobrego domu, w którym niczego nie brakowało, wyszła z niego pełna kompleksów i z brakiem pewności siebie.
"Moja samoocena była bardzo niska, byłam strasznie agresywna i nie szanowałam innych. Jak słyszałam, że jestem za gruba, za chuda, za brzydka, to reagowałam agresją. To była taka obrona. Zaczęłam sama robić to samo innym i oceniałam, byłam niemiła i w pewnym momencie zobaczyłam, że to jest niefajne, że sama zostałam tak potraktowana" - mówiła Lewandowska.
Według psycholożki Tatiany Mindewicz-Puacz osoba, która zmaga się z podobnymi problemami, powinna przede wszystkim zrozumieć, że krytyka, jaką usłyszała od matki czy ojca, nie jest prawdziwa i należy ją szybko zweryfikować.
"Już ogromnym krokiem jest zrozumienie, że te słowa nie są naszymi własnymi słowami. Kiedy myślimy: 'Jestem gówno warta', 'Do niczego się nie nadaję', wydaje nam się, że to jest absolutnie prawda. Pierwszy krok to zrozumienie tego, że nie jesteśmy autorami tych myśli, że to są takie prezenty, z których my możemy skorzystać, ale nie musimy" - radziła Mindewicz-Puacz.
Negatywne komunikaty, jakie młodzi ludzie często słyszą od rodziców, porównała do niechcianych prezentów: skarpetek, które są za duże, czy perfum, które nam nie odpowiadają.
"W taki sposób nie załatwi się głębokich spraw, ale najważniejsze to uświadomić sobie, że to są tylko myśli, w dodatku nie mojego autorstwa. Tak jak przez pół życia używaliśmy tych myśli, tak teraz możemy przestać to robić i używać innych, trochę lepszych" - mówiła psycholożka.
Dzień dobry TVN/x-news