Dorota Wellman ma nową pracę. "Jest to awans dla takiej osoby jak ja"
Dorota Wellman zaskoczyła widzów "Dzień Dobry TVN". Zasiadła na kanapie jako gość Kalczyńskiej i Sołtysika, by opowiedzieć o nowym programie, który poprowadzi. To będzie... teleturniej, chyba podobny do "Familiady".
Dorota Wellman zaczynała pracę dziennikarską w radiu. Swoje pierwsze kroki przed kamerą stawiała w TVP, gdzie współtworzyła takie programy jak "Tylko w jedynce" czy "Goniec". W latach 2002-2007 tworzyła duet z Marcinem Prokopem w śniadaniówce "Pytanie na śniadanie". W 2007 roku obydwoje przeszli do stacji TVN, gdzie do dziś tworzą ulubioną parę prezenterów w programie "Dzień dobry TVN".
Dziennikarka i prezenterka postanowiła spróbować czegoś nowego. O wszystkim opowiedziała przed kamerami.
Dorota Wellman była gościnią niedzielnego "Dzień Dobry TVN". W rozmowie z Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem przyznała, że już niedługo poprowadzi... teleturniej "Kto to wie?".
"Jest to awans dla takiej osoby jak ja. (...) Czegoś nowego musiałam się nauczyć, bardzo mnie to cieszy, ale lubię nowe zadania. Całe życie trzeba się uczyć i robić nowe rzeczy. Wreszcie mogę poznać widzów, kim są i jacy są" - mówiła podekscytowana Wellman.
Dziennikarka zachęcała do wzięcia udziału w castingach. Zapewniała, że będzie to prosta gra i uczestnicy na pewno będą się dobrze bawić.
"To jest gra, to jest zabawa. Chodzi o zabawę, która nie jest stresująca. Są castingi i zapraszamy od osiemnastego roku życia wszystkich. Także tych w moim wieku. Proszę się nie bać. To jest łatwe, proste i przyjemne, więc bardzo bym chciała, aby państwo wzięli w tym udział" - zaprosiła do udziału w zabawie.
"Kto to wie?" to polska wersja formatu "Let’s Ask America", z 2012 roku w MGM Television. Jego dystrybutorem jest Warner Bros. Aby wziąć udział w teleturnieju nie trzeba wychodzić z domu. Gra nie jest transmitowana na żywo, a czwórka uczestników łączy się za pomocą komunikatora internetowego.
Teleturniej składa się z czterech rund, a pytania bazują na sondażach związanych z życiem codziennym. Po każdej z rund odpada jedna z osób. Do finału wejdzie najlepszy gracz, który będzie miał szansę wygrać 20 tys. złotych. Uczestnicy muszą intuicyjnie podać odpowiedź, jaką wybrała większość ankietowanych.
Przypomina to trochę "Familiadę", prowadzoną przez Karola Strasburgera, w której nie jest istotna odpowiedź poprawna, ale taka, jaką podali ankietowani.
Zobacz też:
Dorota Wellman już tego nie ukrywa. Rodzinna tajemnica wyszła na jaw! Mało kto wiedział...
Dorota Wellman pokajała się przed widzami: "To się już więcej nie powtórzy"
Dorota Wellman jest zniesmaczona ludźmi na polskich plażach. Zamiast nich poleca Grecję