Dorota Wellman: Słyszę o sobie "świnia", "baleron", "wieloryb"! Poruszające wyznanie dziennikarki!
Dorota Wellman (59 l.) to jedna z najbardziej znanych i lubianych prezenterek w Polsce. Widzowie pokochali ją za dystans i poczucie humoru. Razem z Marcinem Prokopem (42 l.), z którym od lat prowadzi „Dzień Dobry TVN”, są jednym z ulubionych duetów w polskiej telewizji. Niestety, dziennikarki nie ominęły hejterskie komentarze. W poruszającym wywiadzie zdradziła, z jakimi obelgami musiała się zmierzyć.
Dorota Wellman gościła niedawno w programie Agaty Młynarskiej #agatasiekreci w Stylach", gdzie opowiedziała o swoich problemach z wagą i samoakceptacją.
„Znakomita dziennikarka, koleżanka, osobowość. Jest telewizyjnym skarbem narodowym. Jej odważny głos, poczucie humoru, dystans, umiejętność mówienia bez pardonu i ściemy, bez obawy przed obciachem są niepodważalną wartością w naszych mediach” – napisała Agata o Dorocie na Instagramie, dodając, że spotkanie ma na celu uświadomienie kobietom, jak ważne jest życie w zgodzie z samą sobą.
„Dziś spotkamy się, żeby porozmawiać między innymi o tym, co dobrego możemy zrobić, żebyśmy my, kobiety, czuły się lepiej, bezpieczniej, spokojniej, ciekawiej. Także same ze sobą” – zapowiedziała Młynarska.
Dorota Wellman słynie ze swojego poczucia humoru, a fani cenią ją za naturalność, szczerość i bycie sobą. Niestety, będąc osobą publiczną, musi mierzyć się z mową nienawiści.
„Słyszę o sobie ‘świnia’, ‘baleron’, ‘wieloryb’. Nie będę się wieszać z tego powodu, bo to jest dla mnie mało istotne. Ja wiem, kim jestem. A to, że ktoś lubi pluć, to niech sobie pluje. Myślę, że nie należy się tym przejmować” – stwierdziła Wellman.
W dalszej części rozmowy wyjaśniła, że nadprogramowe kilogramy nie są kwestią lenistwa tylko zaburzeń hormonalnych.
„Nie jem dużo i najbardziej lubię zielone (...). Moja waga to konsekwencja zaburzeń gospodarki hormonalnej, które będą ze mną do końca życia. No albo można było mieć dziecko, albo zaburzenia hormonalne, to ja już wybieram dziecko i nawet nie dyskutuję” – wyjaśniła.
Przypominamy, że Dorota z mężem długo starała się o potomstwo, a kolejne nieudane próby zajścia w ciążę doprowadziły ją na skraj załamania nerwowego.
„Doświadczyłam w życiu niepłodności. Mimo że byłam młoda, w odpowiednim wieku, to jednak przez kilka lat nie udawało mi się zajść w ciążę. Powiem wprost: ten okres, kiedy staraliśmy się z mężem o dziecko, był dla mnie traumą” – mówiła w ubiegły roku w wywiadzie dla „Faktu”.
„W pewnym momencie całkowicie się załamałam, miałam poczucie niespełnienia, mówiłam sobie, że jestem gorsza od innych. Doszło do tego, że niemalże gardziłam sobą, ciągle się oskarżałam: ‘Wszystkim się udaje, a tobie nie. Jesteś beznadziejna’ ” – dodała.
Na szczęście po wielu staraniach udało się, a na świat przyszedł wyczekiwany syn Jakub.
Dalej dziennika przyznała, że już niejednokrotnie podejmowała próby odchudzania pod okiem lekarzy. Niestety, bezskutecznie.
„Wielokrotnie bardzo się starałam to zrobić i nie jest to dieta pod tytułem: ‘Teraz nie będę żarła, tylko piła zielone soki z dużą ilością jarmużu’. Ja się poddawałam wielokrotnie terapiom pod okiem lekarzy, dlatego udało mi się schudnąć przez wiele lat ponad 30 kilogramów, ale moja waga dalej już nie rusza” – powiedziała w rozmowie z Młynarską.
Dorota jednak nie przejmuje się dodatkowymi kilogramami. Akceptuje siebie i jest świadoma własnej wartości.
„Jeśli kobieta miałaby od taty czy brata takie wsparcie, mówiące ‘jesteś super!’, ‘zrobiłaś to kapitalnie’, ‘fajnie wyglądasz’, ‘świetnie się ubrałaś’, to z innym bagażem wyszłaby do świata” – podsumowała szczerze Wellman.
Najważniejsze to wierzyć w siebie!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: