Dorota Wellman wciąż potwornie cierpi!
Dorota Wellman (57 l.) boryka się z bolesnymi problemami zdrowotnymi. Jest nadzieje na wyleczenie?
"Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co przeżywam, kiedy mnie dopada" – mówiła niedawno w wywiadzie.
Dorota jest wyczerpana coraz częstszymi atakami migreny, zwłaszcza że mają one ogromny wpływ na jej wzrok.
"Migreny to coś, co mnie wykańcza. To tak ogromne bóle głowy, że człowiek przestaje widzieć. Na początku pęka mi obraz w oku i widzę, jakbym patrzyła przez kalejdoskop, czyli mam przed sobą obraz pęknięty na tysiąc kawałków. To pierwszy znak, że nastąpi atak" – zdradziła dziennikarka.
A jej problem trwa od wielu lat. Do kłopotów z widzeniem dochodzi jeszcze problem z mową i utrzymaniem równowagi.
"W takiej sytuacji muszę trafić do szpitala albo mieć podane silne leki dożylne, które dopiero po kilku godzinach powodują, że ból odchodzi" – opowiada Wellman.
Jest nadzieja na złagodzenie bólu
Ostatnio pojawiła się szansa na złagodzenie objawów. Dziennikarka dostała od przyjaciółki kontakt do specjalisty, który może ją nauczyć panowania nad chorobą.
"Dorota musi robić szczegółowe notatki tego, co je, pije, gdzie przebywa i co robi. To pomoże jej poznać przyczynę ataków i w porę zareagować. Gwiazda ma nadzieję, że bóle głowy przynajmniej nie będą tak częste" – zdradza "Na Żywo" jej przyjaciółka.
Wellman jest gotowa spróbować wszystkiego, bo ból potrafi wyłączyć ją z życia na kilkanaście godzin.
Po tym, jak w ubiegłym roku podczas prowadzenia programu „Dzień Dobry TVN” nagle zniknęła z wizji i trafiła do szpitala, nauczyła się już, że przy takiej migrenie nie można zwlekać z zażyciem tabletki przeciwbólowej. I trzeba to zrobić jeszcze przed spodziewanym atakiem.
Jednak to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.
"Niektóre leki mogą wyraźnie stabilizująco wpływać na przebieg migreny, chroniąc chorego przed napadami bólu, ale w takich sytuacjach muszą być przyjmowane codziennie. Zanim rozpocznie się takie leczenie, w każdym rodzaju bólów głowy warto rozważyć postępowanie niefarmakologiczne" – mówi dr Katarzyna Toruńska, neurolog.
Właśnie dlatego dziennikarka mocno wierzy, że obserwacja siebie pozwoli jej ograniczyć ból. O tym marzy.