Dostrzegli dyskretne gesty między Harrym i Meghan. Wiemy, co one znaczą!
Książę Harry (38 l.) podczas oficjalnych wystąpień związanych z uroczystościami pogrzebowymi królowej Elżbiety II, nie spuszczał oka z żony. Nie jest tajemnicą, że Meghan Markle (41 l.) zawsze miała problemy z przestrzeganiem królewskiego protokołu. Tym razem jednak wszystkim zależało na tym, by uniknęła wpadki.
Kiedy 8 września wczesnym popołudniem Pałac Buckingham poinformował, że stan zdrowia królowej Elżbiety II uległ pogorszeniu, książę Harry i księżna Meghan przebywali akurat w Wielkiej Brytanii na zaproszenie organizatorów kongresu One Young World. Po śmierci królowej podjęli decyzję o pozostaniu w Londynie przynajmniej do czasu pogrzebu.
To najdłuższy, od czasu Megxitu, pobyt książęcej pary w Wielkiej Brytanii. 3 miesiące wcześniej, podczas Platynowego Jubileuszu zabawili dużo krócej. Nie obyło się wtedy bez niezręczności.
Jak donosiły brytyjskie media, Meghan próbowała nawet wymusić zmianę protokołu, żeby podczas uroczystego obiadu zasiąść w gronie najbliższej rodziny męża. Kiedy nie udało jej się przeforsować pomysłu, książę Harry w rewanżu nie odezwał się do własnego brata ani słowem.
Jak twierdzi autor książki „Zemsta: Meghan, Harry i wojna między Windsorami”, księżna i książę Sussex specjalnie spóźnili się na autokar, który miał zabrać rodzinę królewską do katedry Świętego Pawła. Wszyscy musieli na nich czekać, ponieważ Meghan chciała mieć efektowne wejście. Potem zaś próbowała wymusić miejsce przy oknie, by wszyscy ją widzieli.
Ponieważ jednak żaden z tych planów ostatecznie się nie powiódł, Meghan i Harry skrócili swój pobyt w Londynie i przed oficjalnym zakończeniem jubileuszu udali się w podróż powrotną do Kalifornii.
Tym razem jednak, w trakcie żałoby po królowej, wszyscy byli zainteresowani, by obeszło się bez wpadek. Podobno książę Harry został specjalnie uczulony na to, by wspierać żonę w przestrzeganiu królewskiego protokołu. Jak odnotowały brytyjskie media, z powierzonego zadania wywiązał się wzorowo.
Podczas nabożeństwa żałobnego w Opactwie Westminsterskim sygnalizował żonie, jakie zachowanie jest właściwe. Jak wspomina jeden z żałobników, prawnik Pranah Bhatot w rozmowie z magazynem „People”, dzięki wsparciu męża, Meghan wypadła idealnie:
"Widać było sygnały, które Harry wysyłał Meghan w momentach, kiedy musieli iść oddzielnie w różnych kierunkach. Gdy rozchodzili się w oddzielne strony, mocniej ściskał jej dłoń. Mam wrażenie, że chciał być pewien, że czuła się komfortowo".
W trakcie nabożeństwa para siedziała w drugim rzędzie, za najbliższymi członkami rodziny, trzymając się za ręce. Po nabożeństwie, gdy Meghan, zgodnie w protokołem, dołączyła do przyżenionych członkiń rodziny królewskiej: królowej małżonki Camilli, księżnej Kate i hrabiny Wessex, żony najmłodszego syna monarchini, także zachowywała się bez zarzutu.
Skromnie trzymała się dwa kroki za Kate, pokrzepiająco uśmiechała się do księżniczki Charlotte i ocierała łzy na widok trumny. Brytyjskie media doceniły jej starania i poziom niechęci do Meghan odrobinę się obniżył.
Zobacz też:
Duchowny wyjawił ostatnie słowa królowej. Oto co Elżbieta II wyznała na łożu śmierci
Camilla wspomina królową Elżbietę II. „Miała wspaniałe poczucie humoru”
Elton John żegna ukochaną królową. Wspomina wspólny taniec!
***