Dowbor nie gryzła się w język mówiąc o Annie Popek. Z wzajemnością
Katarzyna Dowbor (65 l.) nie miała zamiaru puścić płazem uszczypliwości ze strony Anny Popek (56 l.). Była gwiazda TVP w wywiadach lubi nawiązywać do swojego ulubionego tematu, za który uważa rychły, w jej opinii, upadek mediów publicznych. Dowbor, jedna z obecnych prowadzących „Pytania na śniadanie”, ostro zareagowała.
Anna Popek, po tym, gdy kontrolę nad mediami publicznymi przejęła nowa ekipa, długo łudziła się, że jej 27-letni staż dziennikarski, w tym ćwierć wieku na etacie w TVP zapewni jej ciągłość zatrudnienia.
Okazało się jednak, że entuzjazm, z jakim witała Jacka Kurskiego, gdy w styczniu 2016 roku pojawił się, jako nowy prezes, na Woronicza, nie został zapomniany.
Popek musiała pożegnać się z posadą prowadzącej „Pytania na śniadanie”, co napełniło ją zrozumiałym rozgoryczeniem. Wprawdzie szybko znalazła zajęcie w prawicowej stacji, jednak wciąż nie może oprzeć się pokusie krytykowania zmian, które nastąpiły w jej poprzednim miejscu pracy.
Inna sprawa, że wszyscy ją o to pytają, więc trudno się dziwić, że wyraża swoje zdanie… W niedawnej rozmowie z Pomponikiem Popek stwierdziła, że jedynym, co zdziałała, póki co, nowa ekipa, jest przyspieszenie upadku mediów publicznych w naszym kraju. Jak zauważyła:
„Ten okrutny sposób, w jaki pożegnano się z wieloma pracownikami, przyspieszył upadek tej formy i to się właśnie dzieje na naszych oczach. Myślę, że telewizja stacjonarna w Polsce właśnie chyba przestaje być czymś ważnym. Kiedyś był to członek rodziny…”
Katarzyna Dowbor, jedna z osób, które po dłuższej przerwie wróciły do TVP, apeluje do Popek o odrobinę obiektywizmu. Jak zauważyła w rozmowie z Plotkiem, oprócz linii programowej i prowadzących, niewiele się w „Pytaniu na śniadanie” zmieniło:
„Nie oceniam tego, co robi pani Ania, więc nie widzę powodu, dla którego ona ma oceniać to, co my robimy. Tym bardziej smutne jest to, że wiele lat pracowała w tym programie... Są ci sami wydawcy, researcherzy, ta sama ekipa to robi, więc ocenianie, że kiedyś to było dobre, dziś jest złe. Nie lubię czegoś takiego”.
Niestety, nie da się ukryć, że oglądalność „Pytania na śniadanie” od kilku miesięcy spada. Według najnowszych danych Nielsen Audience Measurement, odkąd w studiu pojawili się nowi prowadzący, program stracił 111 tys. widzów i pozycję lidera wśród śniadaniówek. Popek uznała tę wieść za kolejny powód do uszczypliwości:
„Jeśli spada oglądalność, to nie dlatego, że widz jest za głupi i nie rozumie przekazu, tylko dlatego, że ta ekipa robi słaby program. I żadne zaklęcia tu nie pomogą. Jak się doda do tego brak szacunku dla ludzi - mamy taki efekt”.
Na reakcję Dowbor nie trzeba było długo czekać. Chociaż sama w przeszłości sporo przeszła w TVP, choćby wtedy, gdy z okazji 30-lecia pracy, otrzymała… wymówienie, jest lojalna wobec obecnego pracodawcy. Jak dyplomatycznie wyznała w rozmowie z Plotkiem:
„Nie oceniam ani "Dzień Dobry TVN", ani nie będę oceniała nowego programu śniadaniowego w Polsacie. Ani nie oceniam pani Anny Popek w nowej pracy. Nie ocenia się osób, które gdzieś tam z nami konkurują, chociaż ja uważam, że dla każdego jest miejsce i ta konkurencja to jest sztucznie wymyślona. Ten tort jest duży, można się podzielić widzami”.
Zobacz też:
Anna Popek znów się nie hamuje. Tak skomentowała Kingę Dobrzyńską i "PNŚ"
Dowbor nie mogła milczeć. Ujawniła, co dzieje się w "Pytaniu na śniadanie"
Anna Popek kusi długimi nogami w dziewczęcej kreacji. Wszyscy patrzą na jej buty