"Dramat" aktorów!
Oszustwo - tak aktorzy Bajki określają to, co wydarzyło się w ich teatrze. Sprawą już zajmuje się policja!
Artystom, m.in. Kasi Skrzyneckiej, Renacie Dancewicz, Annie Korcz, Karolowi Strasburgerowi i Robertowi Rozmusowi, dyrektor placówki, Grzegorz B., winny jest zaległe pensje.
Jak mówią, przez wiele miesięcy grali za darmo, wierząc, że zaległości w końcu zostaną uregulowane. Nie zostały. Powód? Dyrektor teatru zniknął i nikt nie wie, gdzie jest - donosi "Super Express".
Mało tego, nie zwrócił on pieniędzy widzom za bilety na spektakle, które się nie odbyły. Zalega również z czynszem - 134 tys. zł.
Artyści nie mają wątpliwości, że zostali oszukani.
"Zadłużenie wobec pracowników jest naprawdę potężne" - mówi tabloidowi Karol Strasburger, dodając, że dyrektor w sumie winny jest jemu, Skrzyneckiej i Stefanowi Friedmannowi ponad 100 tys. zł. Nie liczy techników, garderobianych.
Problemy finansowe i zadłużenie pojawiły się po katastrofie smoleńskiej, kiedy zainteresowanie spektaklami granymi w Bajce zmalało. Co ciekawe, zaprzeczają temu aktorzy. "Graliśmy przy pełnej widowni" - mówi Skrzynka, która jak najszybciej chce wrócić na scenę teatru.