Dramat Anety Zając trwa! Jej dzieci nadal poddawane są terapii!
W polsatowskim show Aneta Zając (32 l.) za wszelką cenę chce sprawiać wrażenie osoby, dla której los okazał się łaskawy, a życie jest niekończącą się zabawą. Gdy jednak gasną światła, zaczyna się proza życia.
Gwiazda serialu "Pierwsza miłość" wraca do rzeczywistości, która w niczym nie przypomina bajkowego, kolorowego świata z ekranu telewizora.
Bardzo boli ją fakt, że synowie, Robert i Michał (3 l.), muszą wychowywać się w rozbitej rodzinie.
Bliźniacy od urodzenia rozwijali się wolniej niż ich rówieśnicy. Mieli problemy z poruszaniem się, specjaliści zalecili żmudną i kosztowną rehabilitację, która długo nie przynosiła spodziewanych efektów. Jak jest teraz?
- Ostatnio nastąpiła wyraźna poprawa, chłopcy są o wiele sprawniejsi. Cały czas muszą jednak być poddawani terapii - mówi tygodnikowi "Świat&Ludzie" osoba z otoczenia gwiazdy.
- Niedawno lekarz zalecił nową serię zabiegów. Na szczęście Aneta nie musi już dojeżdżać do synów do Wrocławia, bo niedawno kupiła mieszkanie w Warszawie. Po treningach "Tańca z gwiazdami" natychmiast biegnie do dzieci. Tyle tylko że z tym wszystkim jest sama.
Aktorka nie chce opowiadać publicznie o swoich rozterkach, zdając sobie sprawę, że nie ona pierwsza i nie ostatnia samotnie wychowuje dzieci.
Kibicujecie jej w "Tańcu..."?