Dramat w "Chłopakach do wzięcia". Ich miłość została brutalnie przerwana przez nagłą śmierć
Program "Chłopaki do wzięcia" emitowany na Polsat Go od lat budzi ogromne zainteresowanie widzów. Publika z zapartym tchem obserwuje życie bohaterów, które toczy się na wsiach i w małych miasteczkach, a także podgląda ich zmagania w relacjach damsko-męskich. Format doczekał się już ponad 330 odcinków, a ostatnio opublikowany materiał złapał fanów show za serca. Wszytko przez tragiczny finał miłości jednego uczestnika!
"Chłopaki do wzięcia" to program, który wyróżnia się na tle innych formatów emitowanych w telewizji. W show pokazani są prawdziwi, szczerzy bohaterowie, którzy nie mieli łatwo i na co dzień muszą radzić sobie z wieloma przeszkodami, a także z prozą życia. Nie dla nich sława, blichtr i pozowanie na ściankach, natomiast skupiają się na poszukiwaniu prawdziwej miłości.
Wiele uczestników odnalazło już swoją drugą połówkę. Niedawno głośno było o szczęściu Jarka i Gosi, a także o planowanym ślubie Stefana i Aldony. Niestety, nie wszyscy mają tyle szczęścia, co oni. W ostatnim odcinku Bartłomiej opowiedział publice o tragedii, jaka go spotkała.
Jego historia wyciska łzy!
W jednym odcinku fani mieli okazję lepiej poznać Bartłomieja i jego historię. Młody, 27-letni mężczyzna mieszka w województwie łódzkim i pracuje w sklepie. Ma również wiele pasji, lub oglądać filmy, słuchać muzyki, jest też wędkarzem i wielbi piłkę nożną. Sympatyczny bohater niestety nie może znaleźć sobie partnerki. Pomimo tego, że nie stracił wiary w miłość, to w przeszłości przeszedł dwie ogromne tragedie.
Gdy miał zaledwie rok, zmarła mu mama. W odcinku podkreślił, że jej nie pamięta i został wychowany przez tatę, który również pojawił się w show. Bohaterowie wzajemnie się wspierają i mogą na siebie liczyć.
"Mamy nie pamiętam. Mama zmarła, jak miałem rok. Tata wychowywał mnie i trójkę braci" - słyszymy.
To nie koniec jego problemów. "Chłopak do wzięcia" na antenie wyjawił, że przed laty był w poważnym związku. Swoją ukochaną poznał w pracy i wszystko wskazywało na to, że spędzą ze sobą resztę życia. Dramat przyszedł niespodziewanie...
"Byłem związany z jedną dziewczyną w Zgierzu przez około rok. Poznałem ją w pracy. Pomogłem jej dużo, zamieszkała u mnie. Pracowaliśmy też razem. No i razem po prostu żyliśmy. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, to później po prostu z czasem się przyczyniło" - opowiadał.
Jak się okazało, ukochana Bartka nagle źle się poczuła. Szybko trafiła do szpitala, a tam usłyszała diagnozę: pęknięty tętniak. Lekarze robili, co w ich mocy, ale nie udało się jej uratować. Zmarła dwa tygodnie później.
"Przyszedł moment nieszczęśliwy. Dobrze nam się żyło. Od rana do wieczora razem, w pracy razem, po pracy razem, aż przyszedł moment, że trafiła do szpitala. Wykryli, że pękł jej tętniak. Zmarła po dwóch tygodniach od wykrycia..." - wyznał załamany.
Miłość ta została brutalnie przerwana przez nagłą śmierć. Bartłomiej podkreślił, że od tego wydarzenia bardzo się zmienił, teraz docenia to, co ma i łapie każdą chwilę, bo wie, że jest to dar.
"Przeżyłem to bardzo ciężko. Jednego dnia człowiek jest, a drugiego go nie ma. Ta sytuacja trochę mnie zmieniła. Zobaczyłem inne podejście do życia, że trzeba łapać chwile i to od razu, bo nie wiadomo, co jutro będzie..." - dodał przygnębiony.
Miejmy nadzieję, że mężczyzna znów odnajdzie szczęście w związku.
Jeżeli nie oglądaliście tego odcinka, nic straconego. Jest on dostępny na Polsat GO
Przeczytajcie również:
Bandziorek z "Chłopaków do wzięcia" przeszedł metamorfozę. Nie do poznania!
Sebastian z "Chłopaków do wzięcia" pokazał się bez brody. Co za zmiana!
Edward Miszczak: Budujemy nowy kształt oglądania seriali w Polsce