Dramat Zapendowskiej
64-letnia jurorka "Must be the music", Elżbieta Zapendowska, traci wzrok! "Ludzi kojarzę już tylko po głosie" - wyznaje.
Od lat zmaga się z jaskrą i zaćmą. Niestety, niedawna operacja wszczepienia sztucznych soczewek nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, mimo iż lekarze uważają, że wada wzroku zmniejszyła się z minus osiemnastu do minus sześciu dioptrii.
"Nie czuję żadnej różnicy. Pewnie wkrótce czeka mnie kompletna ślepota. Na razie muszę miarkować się z czytaniem, oglądaniem telewizji oraz surfowaniem w internecie, a to bardzo lubię" - śmieje się nauczycielka śpiewu w rozmowie z "Twoim Imperium".
"Zdarza mi się, że nie rozpoznaję ludzi. Ich twarze są dla mnie jak zamglone obrazki. Czasem ktoś jest nieurodziwy, zaś mnie wydaje się wprost przeciwnie. Bo kojarzę osoby już tylko po głosie" - dodaje.
Jeden z pracowników Polsatu twierdzi, że jurorka "Must be the music" korzysta z pomocy osób trzecich, zarówno podczas nagrań telewizyjnych, jak i w życiu codziennym.
"Pani Elżbieta raczej nie wychodzi z domu bez swego życiowego partnera, wokalisty Andrzeja Kruka. To zawsze on towarzyszy jej aż do drzwi studia, gdzie powstaje show 'Must be the music'. Czasami korzysta ona z pomocy ochroniarza, kolegów jurorów albo prowadzącego show Macieja Rocka. Bez tej asysty mogłaby potknąć się o leżące na podłodze kable, upaść i potłuc się dotkliwie w drodze do stołu jurorskiego, garderoby lub na spotkanie z dziennikarzami i fotoreporterami".