Dramatyczne zachowanie Andrzeja. Brat Karola III boi się wyjść z domu
Książę Andrzej niemalże nie wychodzi z domu, obawiając się, że jeśli opuści Royal Lodge, król natychmiast go eksmituje. Choć monarcha zapewniał, że nie zostawi swojego brata bez grosza przy duszy, Andrzej nie daje wiary tym zapewnieniom. Postanowił nawet, że będzie mieszkał w Royal Lodge w trakcie długotrwałego remontu dachu.
Książę Andrzej odmawia opuszczenia swojej posiadłości w Windsorze, choć prowadzone są ważne prace budowlane. Mężczyzna obawia się, że mógłby zostać eksmitowany przez króla, jeśli tylko opuści dotychczasowe miejsce zamieszkania.
Książę Yorku od pewnego czasu jest zaangażowany w spór ze swoim bratem z powodu wydanego przez niego nakazu opuszczenia przez Andrzeja Royal Lodge. Na miejsce brata monarchy mieliby wprowadzić się następca tronu książę William i jego żona księżna Kate.
63-letni Andrew odmawia ustąpienia miejsca młodszym i twierdzi, że ma prawo do pobytu w królewskiej rezydencji z 30 pokojami po podpisaniu umowy najmu na 75 lat w 2003 roku.
Impas pojawił się po tym, jak król Karol na początku tego roku obniżył roczną dotację w wysokości 250 000 funtów, którą Andrzej otrzymał od zmarłej królowej.
Książę został poinformowany, że ma przenieść się do Frogmore Cottage - dawnego domu księcia Harry'ego i Meghan Markle - którzy zostali zmuszeni do przekazania kluczy po wydaniu głośnych pamiętników księcia.
Przyjaciele Andrzeja, który został zmuszony do wycofania się ze swojej królewskiej roli po tym, jak został uwikłany w skandal związany z wykorzystywaniem seksualnym, któremu stanowczo zaprzeczał, powiedzieli, że royals "nie chce się ruszyć" z posiadłości.
Książę został zauważony w poniedziałek na przejażdżce ze swoim młodszym bratem Edwardem wczesnym rankiem w Windsor Great Park. Obaj członkowie rodziny królewskiej ubrani swobodnie w koszule podwinięte do łokci, śmiali się i rozmawiali z dwoma innymi towarzyszami jazdy. W ostatnich tygodniach parę razy widziano na wspólnych przejażdżkach.
Trwają przygotowania do Trooping the Color w sobotę, w której Andrzej może się pojawić, mimo że w zeszłym roku zabroniono mu udziału w obchodach platynowego jubileuszu zmarłej królowej. Źródło bliskie księciu przekazało "Mirror": "Jeśli chodzi o niego, on się nie rusza".
"Nie mógł wyrazić się bardziej jasno. Nie zamierza się wyprowadzać i przenosić do innej nieruchomości, ma umowę najmu, wydał miliony na urządzanie tego miejsca i nie chce się przeprowadzać. Ktokolwiek za tym stoi, musiałby go wyciągnąć, a to najwyraźniej się nie wydarzy" - wynika z doniesień zagranicznej prasy.
Książę mówi, że jego umowa, zgodnie z którą płacił zaledwie 250 funtów tygodniowo za wynajem domu, który nadal dzieli ze swoją byłą żoną Sarą Ferguson, dotyczy majątku królewskiego, a nie monarchy. Źródła twierdzą, że Andrzej "bez wątpienia powiedział królowi, że nie odejdzie" po wydaniu milionów funtów z własnej fortuny na utrzymanie. Uważa się, że w ostatnich latach wydał ponad 7,5 miliona funtów na renowację lokalu.
Od dawna krążyły pogłoski, że książę i księżna Walii, którzy obecnie mieszkają z trójką dzieci w Adelaide Cottage w Windsorze z czterema sypialniami, mogą się wprowadzić w miejsce Andrzeja. Ale inne raporty sugerują, że Crown Estate nie wyklucza komercyjnego wynajmu Royal Lodge, aby uzyskać jak najlepszy zwrot.
Dalsze pilne prace na dachu Royal Lodge mają się rozpocząć tego lata, a Andrzejowi powiedziano, że łatwiej będzie mu mieszkać gdzie indziej na czas remontu. Jednak źródła potwierdziły, że brat króla pozostaje na miejscu podczas naprawy dachu, co może potrwać kilka miesięcy, a jego niechęć do wyjazdu jest powodowana strachem o utratę miejsca, w które tyle zainwestował.
Źródła zbliżone do króla wcześniej informowały, że monarcha "nie pozostawi swojego brata bezdomnego ani bez grosza przy duszy", ale nie przyczyniło się to do zażegnania sporu.
Zobacz też:
Książę William chce pozbyć się księcia Andrzeja? Uknuł przemyślną intrygę
Książę Andrzej ma żal do króla Karola III. Postanowił zrobić mu na złość?
Książę Harry spędził swoją ostatnią noc w ukochanym miejscu. Król Karol III zażądał pilnej eksmisji