Reklama
Reklama

Drozda i Krawczyk przyjaźnili się przez lata. Satyryk wyjawił tajemnicę

Tadeusza Drozdę i Krzysztofa Krawczyka łączyła przyjaźń, która przetrwała kilka dekad. Mało kto wie, że znajomość dwóch artystów zaowocowała jednym z największych przebojów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Mało brakowało, by "Parostatek" zaśpiewał ktoś inny…

Tadeusz Drozda i Krzysztof Krawczyk zaprzyjaźnili się w czasach młodości. Początkujący satyryk miał zaledwie 27 lat, gdy wpadł na pomysł ubrania w słowa zabawnej scenki, rozgrywającej się na pokładzie statku wycieczkowego. Tak powstał tekst słynnego przeboju "Parostatek”, który początkowo nie był przeznaczony dla Krzysztofa Krawczyka. 

Tajemnica słynnego przeboju Krzysztofa Krawczyka

Piosenkarzowi jednak tak bardzo spodobał się stworzony przez przyjaciela tekst, że ubłagał go, bo mu go dał. Jak wspominał Drozda w rozmowie z portalem BlaskOnline:

Reklama

"Ja ten tekst napisałem wcale nie dla Krzysztofa, tylko dla kogoś innego. On go zobaczył, jak razem występowaliśmy kiedyś w Poznaniu, a brakowało mu do płyty jednej piosenki. Powiedział wtedy: ”ty, daj mi ten tekst, ja zrobię szybko muzykę, bo mi to pasuje"".  

Nagrany w 1976 roku "Parostatek" błyskawicznie podbił serca słuchaczy i na zawsze zapisał się w historii polskiej muzyki rozrywkowej.

Tadeusz Drozda pomieszkiwał z rodziną u Krawczyka

Wyjazd Krawczyka do USA nieco skomplikował jego relacje z Drozdą, jednak w miarę możliwości satyryk wraz z rodziną odwiedzał go na Florydzie. Jak wspominał z perspektywy czasu:

"On tam mieszkał dość długo. Raz się zdarzyło, że jak on wyjechał na jakieś tournee, a ja z mój żoną i z córkami mieszkałem w jego domu - on miał taki dom tam, szeregowiec. Często bywaliśmy u siebie w domach. Potem, jak wrócił do Polski ze Stanów i tak się rzucił w wir koncertowania, nie miał już czasu na takie spotkania. Widywaliśmy się w pracy, zapraszałem go do swoich programów telewizyjnych "Herbatka u Tadka" czy "Drozda na weekend"".

Drozda próbował namówić Krawczyka na sport. Bezskutecznie...

Drozda nie ukrywa, że próbował zarazić przyjaciela swoją pasją, którą jest golf. Niestety, poniósł porażkę na całej linii.

Krawczyk nigdy nie uchodził za zwolennika aktywnego stylu życia, co zresztą w pewnym momencie zaczęło odbijać się na jego zdrowiu. Wtedy, pod naciskiem lekarzy, zaczął chodzić z kijkami i pływać w przydomowym basenie, który właśnie likwiduje wdowa. Jednak, jak wspomina Drozda, jego namowy, by Krawczyk zainteresował się golfem, spełzły na niczym:

"On był trochę talent antysportowy. Może jak był młody to jakiś sport uprawiał, może czasem chodził na siłownię, ale żeby uprawiać jakiś sport konkretny, to nie słyszałem o tym". 

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Wdowa po Krzysztofie Krawczyku nie ustaje w remoncie domu. Nie do wiary, co ma teraz w planach

Drozda przyjaźnił się z Krawczykiem. Tak podsumował konflikt rodzinny [POMPONIK EXCLUSIVE]

Pół wieku na scenie! Tadeusz Drozda obchodzi piękny jubileusz

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tadeusz Drozda | Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy