Drozda zniknął z ekranów, jednak wciąż zarabia dzięki... Krawczykowi: "Trochę mi pieniędzy nabiło"
Tadeusz Drozda na przestrzeni lat zyskał ogólnopolską sławę, jednak jakiś czas temu usunął się w cień. Po długiej przerwie wrócił do mediów i opowiedział o współpracy z Krzysztofem Krawczykiem. Dzięki współpracy z artystą nadal zarabia na kultowej piosence!
Tadeusz Drozda to dziś niekwestionowana ikona rodzimej telewizji lat 90., a prezenter sławę zyskał dzięki formatom, takim jak "Dyżurny Satyryk Kraju", "Śmiechu Warte", czy "Herbatka u Tadka". Pomimo popularności ten nagle zniknął z ekranów i od prawie 10 lat korzysta z zasłużonej emerytury.
Legenda kabaretu po czasie zabrał jednak głos i wyjawił prawdę na temat współpracy z Krzysztofem Krawczykiem.
Jak sam zapewnił, dzięki owocnej pracy z artystą zarabia do dziś!
Mało osób dziś pamięta, że lata temu Krzysztof Krawczyk współpracował z wieloma sławami, w tym ze znakomitym satyrykiem, Tadeuszem Drozdą. Po latach prezenter wyjawił, że z muzykiem połączyły go nie tylko sprawy zawodowe, ale również bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili.
"Krzysztofa zawsze traktowałem jak kogoś bliskiego. Znaliśmy się chyba od zawsze, ale spotykaliśmy nie za często" - przyznał Drozda w rozmowie z "Faktem".
Ich współpraca układała się świetnie, a Drozda napisał dla wokalisty kilka utworów, w tym kultowy już dziś "Parostatek". Hit pierwotnie miał trafić do repertuaru innej wokalistki, jednak Krawczykowi tak przypadł do gustu, że postanowił zaśpiewać piosenkę na swojej płycie.
"On zobaczył ten tekst, capnął go i powiedział: "W życiu tego nikomu nie dasz". I następnego dnia nagrał ten tekst w Katowicach z orkiestrą Miliana. To był słynny "Parostatek"" - dodał satyryk w wywiadzie dla Bartosza Boruciaka.
Jak się teraz okazuje, wylansowany przez Krawczyka hit sprawił, że Drozda zarabia na nim do dziś. Komik lakonicznie przyznał, że "Parostatek" "nabił mu pieniędzy".
"Na pewno mi w ZAiKS-ie za ten "Parostatek" trochę pieniędzy nabiło" - dodał z rozbrajającą szczerością.
Przeczytajcie również:
Tadeusz Drozda wróci do telewizji, ale pod jednym warunkiem. Stawia sprawę jasno