Druga eliminacja w „Prince Charming” zszokowała uczestników. „Tak prosto w twarz???"
Pierwsza polska edycja programu „Prince Charming”, w którym kilkunastu gejów walczy o względy tytułowego „księcia” zyskała taką popularność, ze z platformy streamingowej trafi do stałej ramówki.
Kiedy TVN ogłosił, że jesienią rozpocznie emisję pierwszego w Polsce programu randkowego, w który występują wyłącznie geje, wydawało się, że to połowicznie odważna decyzja. "Prince Charming" bowiem nie trafił do ramówki, lecz na platformę streamingową. Jednak po emisji pierwszych odcinków okazało się, że zainteresowanie jest tak duże, że producenci podjęli decyzje o udostepnieniu programu również w TTV.
Emocje w programie i wokół niego rzeczywiście rosną, a dodatkowo podsyciło jej zwiększenie liczby uczestników. Początkowo o względy Jacka Jelonka rywalizowało 13 uczestników. W wyniku pierwszej eliminacji odpadł Karol, za to do willi w Hiszpanii wprowadzili się dwaj nowi uczestnicy.
Ich pierwszym zadaniem było poprowadzenie drużyn niebieskich i różowych do zwycięstwa w piłce wodnej. Grający w drużynie niebieskich Jonatan oberwał łokciem w oko i opuścił basen. Kontuzja wprawiła go w fatalny humor, a na próby rozluźnienia atmosfery reagował sarkazmem:
Można było odnieść wrażenie, jakby Jonatan, uwikłany w zaszłości z Merkucjem jeszcze z czasów, gdy byli parą, a także pyskówkę z Pawłem, który zarzucał mu zbytnie „przegięcie” i nadmierne rozbudowanie pierwiastka kobiecego, postanowił trzymać się roli ofiary. Jeśli jednak myślał, że Jacek Jelonek znów weźmie jego stronę, tak jak to miało miejsce po awanturze z Pawłem, to się przeliczył.
Jeszcze przed ceremonią krawatów, która miała zakończyć się eliminacją, tytułowy „książę” wyznał, że tym razem decyzja nie była trudna. Kiedy poprosił Jonatana o oddanie krawata, Merkucjowi zabrakło oddechu:
Jelonek swoją decyzję poparł sensownym argumentem:
Na pożegnanie Jonatan zostawił Jackowi list. Jak potem wyznał do kamery:
Uczestnicy nie mieli szansy skomentować odejścia Jonatana przed kamerami, co nie spodobało się fanom programu. Swoją dezaprobatę wyrazili na Instagramie:
Jednak, chociaż Jonatan był wyrazistą postacią, skłonną wprawdzie do fochów, ale potrafiącą w mgnieniu oka strać się słodziakiem, no i warto pamiętać, że to właśnie on wpadł na to, jak uruchomić płytę indukcyjną w willi, to decyzja Jacka jest dla większości widzów zrozumiała. Jak napisała jedna z fanek:
Zobacz tez:
Ryszard Rynkowski potrzebuje wsparcia. Smutne wieści z domu gwiazdora
Seksowna Julia Kamińska. Aktorka nie przestaje kusić widzów
Zmiana ws. Marszu Niepodległości. Sąd uwzględnił odwołanie stołeczego ratusza
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl