Drzewiecki przerywa milczenie ws. żony
"Moja żona jest niewinna" - mówi Mirosław Drzewiecki, były minister sportu. Chodzi o oskarżenia pod adresem Janiny D., przez przyjaciół nazywanej Niną, która zatrzymana została na Florydzie pod zarzutem kradzieży.
Kobieta wraz z Moniką G., byłą partnerką Roberta Janowskiego, została aresztowana po tym, jak 5 grudnia próbowała wynieść z centrum handlowego w Fort Lauderdale niedaleko Miami dwie spódnice, żakiet i bluzkę. Dziś oczekuje na proces. W rozmowie z "Newsweekiem" polityk bierze w obronę pokrzywdzoną małżonkę.
Na pytanie, czy została ona wmanewrowana, Drzewiecki mówi wprost: "Na pewno jest niewinna. Wszystko wyjaśnię, jak wrócę [przebywa obecnie na Florydzie]. To będzie duża rzecz. Niektórzy ludzie będą mieć sporo przykrości. Mogę tylko powiedzieć, że sprawa wygląda inaczej, niż ją opisują gazety. Zresztą zamierzam je pozywać" - deklaruje na łamach tygodnika.
W winę Janiny D. nie wierzą jej znajomi i politycy PO, podkreślając, że Drzewieccy są na tyle zamożni, że bez wahania mogliby zapłacić za ciuchy 500 dolarów, czyli tyle, ile warte były skradzione ze sklepu rzeczy.
"Gdyby Nina wzięła z konta tysiąc dolarów, to Mirek nawet by się nie zorientował" - dodaje jeden z polityków PO. Przyjaciel rodziny żartuje, że być może panie trochę wypiły i poniosła je fantazja...
Inny zapewnia, że D. nie musi kraść - na co dzień zajmuje się urządzaniem domu i lata po świecie w poszukiwaniu stylowych mebli.