Durczok pisał o Mariannie: "Kobieta, na którą nigdy nie zasłużyłem". Stała u jego boku bez względu na wszystko
"Mariannie - kobiecie, na którą nigdy nie zasłużyłem" - napisał Kamil Durczok na pierwszej stronie swojej książki "Przerwa w emisji" z 2016 roku, którą w ten sposób zadedykował żonie. Nie byli już wtedy razem, ale na rozwód zdecydowali się dopiero w 2017 roku. Nawet gdy nie żyli jak małżeństwo, byli ze sobą bardzo blisko, co Durczok wielokrotnie podkreślał w swojej biografii.
Kamil Durczok nie żyje - taką informację podały wszystkie media 16 listopada. Dziennikarz dzień wcześniej, w poniedziałek, trafił do szpitala w Katowicach, w nocy był reanimowany, a nad ranem we wtorek - zmarł. Jak podała rodzina - przyczyną był krwotok. Śmierć Durczoka była smutny finałem długiej walki z przewlekłą chorobą.
Ostoją Kamila Durczoka była rodzina - zwłaszcza jego żona, Marianna Dufek. Nawet po rozstaniu pozostawali w przyjaźni, byli blisko, a dziennikarka nie opuściła go nawet, gdy wszyscy się od niego odwrócili po głośnej aferze.
Znana jest przyczyna śmierci Durczoka. Szpital wydał komunikat
Kamil Durczok w książce "Przerwa w emisji" wspominał, że to właściwie od Marianny Dufek dowiedział się, że publikacje "Wprost" o mobbingu i molestowaniu "w jednej z redakcji" były o nim.
"Po południu rozmawiałem telefonicznie z Marianną. Nasze stosunki były wówczas już przyjacielskie, małżeństwo od trzech lat trwało w stanie zawieszenia, ale nie byliśmy na siebie obrażeni, ani - tym bardziej - w konflikcie. Chociaż mieszkaliśmy osobno, wciąż się widywaliśmy, właściwie regularnie, podczas moich pobytów w Katowicach. W trakcie rozmowy wspomniałem o owym tekście i spekulacjach, które miałyby dotyczyć "Faktów". A Marianna - nigdy tego nie zapomnę - powiedziała mi prosto z mostu:
Mało tego - Marianna Dufek wprost powiedziała Kamilowi Durczokowi o innych plotkach - plotkach o ich małżeństwie.
Kamil Durczok nie żyje. Jego burzliwe życie było wypełnione skandalami
Po aferze związanej z publikacjami "Wprost" wiele osób spodziewało się, że Marianna Dufek odwróci się od niego. Nic bardziej mylnego - była dla niego ogromnym wsparciem i nie opuściła nawet na moment. Jak Kamil Durczok opisał w swojej książce, to Marianna pomagała mu ogarnąć PR-owo aferę, znalazła adwokata i zawiozła do niego. Nie pozwalała "hamletyzować", jak sam to określił.
Gdy po medialnym szumie jaki wywołały oskarżenia o mobbing i molestowanie oraz publikacje "Wprost", sugerujące mu między innymi znalezienie "białego proszku" w mieszkaniu Durczok trafił do szpitala w Ustroniu na kardiologię, to Marianna opiekowała się nim, a nawet decydowała z kim może się widywać
Po pobycie w szpitalu również nie trafił do swojego mieszkania, a do wspólnego z Marianną.
Co ciekawe, mimo że Durczok i Marianna Dufek byli małżeństwem od 1995 roku, nawet terapeutka sugerowała im, że... nie pasują do siebie
W innym fragmencie książki, w którym Kamil Durczok wspominał okres tuż po aferze, o żonie napisał:
Ostatecznie para rozwiodła się w 2017 roku.
Marianna również jako pierwsza zasugerowała Durczokowi, że cierpi na depresję. Wyprzedziła z tą diagnozą nawet terapeutkę do której chodził dziennikarz.
Pogrzeb Kamila Durczoka odbył się w piątek 19 listopada w Katowicach. Dziennikarza pożegnała najbliższa rodzina - między innymi była żona, Marianna Dufek, syna Kamil i brat Dominik Durczok. To właśnie brat dziennikarza poinformował, że rodzina nie życzy sobie udziału mediów w ceremonii.
Pogrzeb odbył się na cmentarzu przy parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie, gdzie Kamil Durczok spoczął obok swojego ojca, Krystiana Durczoka, który odszedł w 2016 roku.
Zobacz też:
Kamil Durczok nie żyje. Miał 53 lata
Ostatnie słowa Kamila Durczoka w sieci
Durczok mówił o tym otwarcie. Z jakimi problemami się mierzył?
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl