Duża wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Myślała, że kamery są wyłączone
Podczas jednego z ostatnich wydań "Pytania na śniadanie" Ida Nowakowska znów znalazła się w dość nieręcznej sytuacji. Wszystko dlatego, że zaproszona do studia ekspertka nie miała pojęcia o tym, że kamery wciąż są włączone. Skończyło się sporą gafą.
Ida Nowakowska jest jedną z najbardziej znanych i lubianych prezenterek "Pytania na śniadanie". Była tancerka już wielu lat znakomicie spełnia się w roli prowadzącej poranne pasmo Telewizji Polskiej. Nawet ona nie jest jednak wolna od wpadek.
W związku z tym, że śniadaniówka emitowana jest na żywo, w trakcie realizacji kolejnych odcinków bardzo często dochodzi do różnych zabawnych nieporozumień i niefortunnych zdarzeń. Nagłe sytuacje nieraz wymagają od dziennikarzy nerwów ze stali i niezwykłego refleksu.
Ida Nowakowska przekonała się o tym na własnej skórze niezliczoną ilość razy, więc wiele sytuacji nie robi już na niej żadnego wrażenia. Czasem jednak emocje biorą górę i niezwykle trudno jest zapanować nad tym, co dzieje się na planie.
Do kolejnej zadziwiającej sytuacji doszło, gdy w studiu popularnej śniadaniówki pojawiła się ekspertka od alergii i odczulania. Po zakończonej rozmowie ekranowy partner Idy Nowakowskiej postanowił pożegnać specjalistkę i pozwolił sobie na niewinny żart:
"Dziękujemy pani profesor. Znów się udało naszą kwietną ścianę dopasować do naszego gościa" - powiedział Tomasz Wolny, nawiązując do letniego wystroju w studiu "Pytania na śniadanie". Zaproszona kobieta była przekonana, że kamery są już wyłączone i bez ogródek dodała:
"Ja tu przyszłam i patrzę - nic tu nie ma na stole. Rozumiem, że już jesteśmy poza anteną?" - przerwała na chwilę, chcąc się upewnić.
"Jesteśmy jeszcze na antenie. Zdecydowaliśmy, że jak nie ma nic na stole, to mocno zainwestujemy w tło" - próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji prowadzący.
Ekspertka jak gdyby nigdy nic, kontynuowała podjęty wcześniej wątek:
"Ja się patrzę - nic tu nie ma. Żadnych strasznych rzeczy tym razem" - powtórzyła. Wtedy do rozmowy postanowiła włączyć się zaskoczona całą sytuacją Ida Nowakowska.
"Następnym razem musimy przynieść takie duże okulary, też maseczkę, żeby zaprezentować i żeby każdy zapamiętał. Rzeczywiście przez takie wizuale można lepiej zapamiętać, chociaż każdy uważnie słuchał pani doktor i na pewno jest wdzięczny za te porady. Dziękujemy bardzo" - starała się załagodzić całą sytuację prezenterka.
"Zaraz pani profesor będziemy poza anteną" - podsumował na koniec jej redakcyjny kolega. Waszym zdaniem też wyszło dosyć niezręcznie?
Zobacz też:
Ida Nowakowska popłakała się na widok męża i synka. Wyjawiła, dlaczego
Ida Nowakowska zaliczyła wpadkę w "Pytaniu na śniadanie" Takiego pytania się nie spodziewała
Ida Nowakowska nową prowadzącą w "Pytaniu na śniadanie". Kto zastąpi Łukasza Nowickiego?