Duży niepokój w domu Liszowskiej! Jest przerażona losem córek, bo wchodzą w wiek dorastania, a tam "niebezpieczni ludzie krążą"
Joanna Liszowska (44 l.) ,mama dwóch córek, zamartwia się o ich bezpieczeństwo. Jak wyznała, czasu wchodzenia w dorosłość ona sama nie zapamiętała najlepiej. Teraz, jak uważa, świat jest jeszcze bardziej niebezpiecznym miejscem, zwłaszcza dla dorastających dziewcząt. Co ma zamiar z tym zrobić?
Joanna Liszowska jest mamą dwóch córek: 12-letniej Emmy i 10-letniej Stelli. Tatą dziewczynek jest szwedzki milioner Ola Serneke. Parę kilkanaście lat temu połączyła wielka miłość. Postanowili pokazać wszystkim, że związek na odległość może się udać, jeśli obie strony mocno się postarają. Nie wszyscy goście bajkowego ślubu zawartego 12 lat temu w bydgoskiej katedrze św. Marcina i Mikołaja podzielali ten optymizm.
Jednak początkowo wydawało się, że związek polskiej aktorki i szwedzkiego przedsiębiorcy pokona wszelkie przeszkody. Liszowska kursowała między Warszawą i Goeteborgiem, w szwedzkiej klinice urodziła dwie córki i wszystko wydawało się dobrze układać, aż do czasu, gdy Emma wkroczyła w wiek przedszkolny. Wtedy trzeba było podjąć decyzję, czy zapisać ją do polskiej czy szwedzkiej placówki. Kiedy Liszowska zdecydowała się na polską, pojawiły się plotki o rozwodzie.
Serneke dżentelmeńsko wziął winę na siebie. W szwedzkiej audycji radiowej Summer on P1 przyznał, że za bardzo pochłaniała go praca. Z kolei w rozmowie z „Super Expressem” zapewnił, że pozostali z Joanną w przyjaznych relacjach.
Córki mieszkają z mamą w Polsce i powoli wchodzą z dorosłość. Liszowska nie ukrywa, że spędza jej to sen z powiek. Jak wyznała w rozmowie w „Super Expressem”, własnego okresu dorastania nie wspomina zbyt dobrze, a wraz z rozwojem technologii informacyjnych, świadomość zagrożeń jeszcze wzrosła:
"Nie wiem, czy kilkanaście lat temu było bezpieczniej. Może o pewnych rzeczach się nie mówiło. W każdym świecie, w każdej relacji pokusy i zagrożenia się pojawiają. Niebezpieczni ludzie krążą w każdym środowisku. Oczywiście, że się obawiam jako matka dziewczynek. Kiedy kobieta staje się matką pojawia się troska i lęk, który będzie jej towarzyszył do samego końca".
Jak daje do zrozumienia Liszowska, raczej by nie rozpaczała, gdyby córki zdecydowały się nie iść w jej ślady i wybrały inny zawód. Jednak, jak przypomina, zadaniem rodzica jest wspierać dzieci bez względu na wszystko:
"To jest ich życie. Ja mogę tylko uświadamiać je jakie są różne strony tej pracy. Ten zawód jest fantastyczny, ale też niesie za sobą różne inne rzeczy… Jakąkolwiek decyzje podejmą odnośnie swojej przyszłości, nam rodzicom pozostaje tylko dzieci wspierać" - zaznacza Liszowska. Zgadzacie się z nią, że w dzisiejszych czasach na młode dziewczyny grasuje więcej niebezpieczeństw i pokus?
Zobacz też:
Chwaliła się ślubem i ukryła rozwód. Cała prawda o małżeństwie Liszowskiej!
Naturalna Joanna Liszowska zaszokowała fanów: "Ty się tak starzejesz?"
Joanna Liszowska w naturalnym wydaniu. Siwe włosy i brak makijażu