Dwie uczennice Egurroli nie żyją!
Szarżujący kierowca spowodował wypadek. Dwie uczennice szkoły tańca Agustina Egurroli (45 l.) zginęły. Niektóre dzieci nie są już w stanie chodzić na zajęcia po tym zdarzeniu.
Korytarze TVN-u nie milkną od plotek. Jednak nie dotyczą one jesiennej ramówki. "Wszyscy mówią tylko o tym, że Agustin ma problem. Jest bardzo przybity, bo do sądu trafiła sprawa wypadku, w którym zginęły dwie uczennice jego szkoły tańca" - zdradza "Na Żywo" pracownik stacji.
Tragedia wydarzyła się 9 marca na Mazowszu. Bus wiozący dzieci na festiwal, uderzył w betonowy wiadukt. Zginęły dwie uczennice formacji Jazz One Junior z Egurrola Dance Studio: 12-letnia Paulinka Z. i 15-letnia Paulinka K. Kilka innych dziewczynek zostało rannych.
"To straszna tragedia. Do tej pory nie możemy zrozumieć, jak mogło do tego dojść. Zawiniła nieodpowiedzialność kierowcy, by nie użyć bardziej dosadnych słów" - mówi tygodnikowi Egurrola.
"Kierowca jechał 91 km/h, choć w tym miejscu było ograniczenie do 40 km/h. Na zakręcie stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w betonowy słup. 24 czerwca skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia wobec kierowcy Mariusza Ś. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Będziemy wnioskować o wyrok bez zawieszenia" - poinformował pismo prokurator Janusz Rutkowski.
Po wypadku w szkole Egurroli przez kilka dni trwała żałoba. Agustin zaproponował wsparcie finansowe rodzicom, którzy stracili dzieci. Jedna rodzina je przyjęła, druga odmówiła.
Mimo pomocy psychologa, część uczniów przestała chodzić na zajęcia. "Moja córka wciąż przeżywa tę tragedię, znała obie dziewczynki. Dlatego nie chciałam, żeby wracała do tej szkoły" - mówi "Na Żywo" mama jednej z byłych uczennic.
Agustinowi nie jest lekko. "Te dwie dziewczynki przychodziły do nas od kilku lat, bardzo się z nimi zżyliśmy. Ból jest ogromny" - wyznaje.
A. B.
33/2013