Dylemat Pawła Wawrzeckiego
Bycie ojcem w Polsce i mężem w USA jest trudne do pogodzenia.
Rozkład lotów z Polski do Chicago zna niemal na pamięć. Bo Paweł Wawrzecki (62 l.) żyje w dwóch światach. Jeden ma w Polsce, gdzie czeka na niego córka Anna, a drugi - w Chicago, gdzie mieszka jego żona Izabela Roman. Popularny aktor cały czas jest więc w podróży.
"Trochę żyję w Polsce, trochę w USA" - mówi nam. I na razie nie bierze pod uwagę przeprowadzki na stałe, bo to przecież tutaj ma ulubioną pracę i odnosi sukcesy. Do tego jest osobą znaną i bardzo lubianą. Ale przede wszystkim w Polsce trzyma go córka, która nie wyobraża sobie, że mogłaby przenieść się za ocean.
Ale w każdym wolnym terminie pan Paweł leci do USA, do żony. Tak też miało być w te wakacje. Izabela zaplanowała wspólny egzotyczny wyjazd, a później oboje mieli wrócić do Polski i spędzić czas u jej rodziny w Sopocie. Bo to tam od początku znajomości najchętniej urlopują. Ale zdarza się, że życie płata figle.
Okazało się, że pan Paweł wcześniej obiecał Ani, że spędzi z nią większą część wakacji. Bo córka cały czas potrzebuje troski i opieki taty. A wakacje to jedyny czas, kiedy bez przerwy mogą być razem. Aktor najpierw zabrał córkę na Kretę. Wynajęli samochód i zwiedzali tę urokliwą wyspę. Ich dalsze plany to podróże po Polsce.
Nie od dziś wiadomo, że po śmierci pierwszej żony aktora, Barbary Winiarskiej (†50 l.), najważniejszą kobietą w jego życiu jest właśnie niepełnosprawna Ania. Dlatego pan Paweł czas dla ukochanej będzie miał dopiero pod koniec sierpnia. "Iza doskonale to rozumie. Co więcej, bardzo lubi Anię" - zdradza nam znajomy aktora.
Aktora męczą takie sytuacje, bo nie chce, aby którakolwiek z kobiet bliskich jego sercu cierpiała. "Gdy jest u jednej, tęskni za drugą. Ale szybko z tym nic nie zrobi" - mówi jego przyjaciel. Na razie aktor musi żyć z sercem podzielonym na pół.
KP
nr 30/2012