Dyrektor kazał Dowborowi schudnąć
Maćkowi Dowborowi (34 l.) nie zawsze po drodze było ze sportem. Do aktywności fizycznej zmusił go dopiero jeden z dyrektorów.
Syn Katarzyny jako dzieciak był otyły, niski i nieszczęśliwy. Toczyły go kompleksy, ale i zaburzenia poczucia własnej wartości.
Gdy dostał się do telewizji, chciał pokazać, że jest najlepszy! I tutaj poniósł kolejną klęskę, bo jak wyznaje na łamach "Vivy", nie da się w tak krótkim czasie przeskoczyć własnych ograniczeń. Największym jego problemem była jednak nadwaga.
Trzy lata temu przy wzroście 185 cm ważył 114 kg. Od tego czasu zrzucił 25, w tym pierwsze dziesięć w trzy miesiące.
"Jeden z dyrektorów telewizji powiedział: 'Musisz coś ze sobą zrobić, bo wyglądasz jak księżyc'. Przykro mi się zrobiło" - żali się.
Dziś kilka godzin spędza na siłowni i bierze udział w triatlonach, które pomagają mu nie tylko utrzymać formę, ale również zapobiegają kłótniom z Joasią.
"Nie mam łatwego charakteru" - przyznaje Maciek. Sport pozwala mu się wyciszyć, odrobinę zamulić.
Do tego uszczęśliwić stylistę Polsatu, który w końcu może go ładnie ubrać.