Dzięki komu Robert Gonera pokonał czas kryzysu?
Trudny czas Robert Gonera (49 l.) szczęśliwie ma już za sobą. Znów cieszy się życiem i kontaktem z synami.
Od dawna czekał na ten moment. I wreszcie stało się. Robert Gonera zabiera swoich synów na męskie wakacje.
Aktor stara się nadrobić zaległości, dlatego każdą wolną chwile pragnie spędzić z synami: Teodorem (14) i Leonardem (10), których do niedawna widywał jedynie z okazji świąt.
"Zależy mi na kontakcie z synami. Jestem szczęśliwy, że poukładałem sobie z nimi relacje. Chłopcy już niedługo wejdą w bardzo trudny wiek" – zdradza.
W życiu aktorka źle zaczęło się dziać 6 lat temu, kiedy z powodu przepracowania przeżywał trudny okres. Z opresji wybawiła go wówczas żona Karolina, która zabrała Roberta do domu we Wrocławiu. Tam odzyskiwał siły. Niestety, w tym czasie producenci i reżyserzy zdążyli o nim zapomnieć.
W dodatku w środowisku zaczęły się pojawiać krzywdzące plotki, co bardzo utrudniło powrót do zawodu.
"Od tamtej pory trwa koszmar przeciwstawiania się tym fałszywym doniesieniom i domniemaniom, udowadniania, że potrafię pracować, komunikować się i normalnie żyć. Normalnej rodziny, relacji ze światem, kontaktu z dziećmi nikt już mi nie odda" - opowiadał jakiś czas temu.
Bo, niestety, nie udało się też ocalić małżeństwa z Karoliną. Jednak, po tym trudnym okresie, aktor wyszedł na prostą.
"Teraz jest wiek męski, zwycięski. Zwłaszcza dla dzieci staram się być ostoją. To one motywowały mnie do wyciągania się z kryzysów i kłopotów" – zdradza.
Wierzy, że to co złe ma już za sobą. Teraz stawia na siebie, szczęście, a nawet miłość, bo na nią nigdy nie jest za późno.