Dziki wyjazd Renaty Dancewicz
Renata Dancewicz (41 l.) uważała kiedyś, że macierzyństwo rodzi tylko obowiązki i ograniczenia. Nie sądziła, że może także dodawać odwagi i siły, a nawet rodzić "dzikie" pomysły...
Aktorka nigdy nie ukrywała, że jej macierzyństwo jest dziełem przypadku. Wcześniej widziała siebie raczej w roli bezdzietnej staruszki, żyjącej we własnym świecie i czerpiącej z tego szczęście.
Stało się jednak inaczej. 7-letni obecnie syn Jerzyk całkowicie zawładnął światem pani Renaty, w takim stopniu, że nie potrafi sobie ona już wyobrazić życia bez wesołego chłopczyka.
Z miłości do malca zrezygnowała z rzeczy, które wcześniej wydawały jej się niezbędne do szczęścia, jak choćby palenie papierosów, noce spędzone na grze w brydża czy wyjazdy z przyjaciółkami do spa w egzotycznych krajach. Chociaż... podróże do dziś pozostają największą namiętnością Dancewicz.
O wyprawie na afrykańskie safari marzyła od dawna. Po urodzeniu Jerzyka myślała, że już nigdy nie uda jej się zrealizować tego wyjazdu. Nie przewidziała, że synek wyrośnie na miłośnika dzikich zwierząt i razem będą dzielić marzenie o wyjeździe do Kenii. Umawiali się od trzech lat. Pani Renata planowała, Jerzyk studiował obyczaje zwierząt. I udało się! Jadą jesienią. Wyjazd to prezent urodzinowy dla synka!
RM
***
Nowy, 23 numer magazynu "Świat&Ludzie" w kioskach od 10 czerwca.