Dziś jest znanym aktorem Mało kto wie, czym się zajmował wcześniej
Adam Fidusiewicz zyskał popularność dzięki roli Stasia w ekranizacji powieści „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. Dziś gra w międzynarodowych produkcjach, a w social mediach obserwują go setki tysięcy fanów. Mało kto wie jednak, jak kiedyś zarabiał na życie.
Adam Fidusiewicz niezbyt miło wspomina swoje szkolne lata. Zanim rozpoczął naukę w liceum, zagrał główną rolę w filmie "W pustyni i w puszczy", co wcale nie przysporzyło mu sympatii kolegów. Wręcz przeciwnie - często słyszał obraźliwe i wulgarne przezwiska, jego szafkę ciągle ktoś psuł, a określenie "leszcz" było jednym z najłagodniejszych, jakimi go określano.
"Bardzo to odchorowałem i nabrałem ogromnego dystansu do ludzi. Próbowałem być otwarty, zagadywać, przekuwać wszystko w żart, zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Ale w końcu zmieniłem szkołę, bo już nie dałem rady" - wspominał w rozmowie z magazynem "Grazia".
Adam musiał kilka razy zmieniać szkołę. Dziś mówi, że dostał dobrą lekcję życia...
Fidusiewicz miał już za sobą udział w "Czasie honoru" i dyplom ukończenia warszawskiej Akademii Teatralnej, grał dużą rolę w "Na Wspólnej" i zbliżał się do trzydziestki, gdy niespodziewanie dostał propozycję podjęcia pracy w modelingu, a konkretnie dołączenia do agencji modeli i modelek działającej w Korei Południowej.
"Pomyślałem, że świetnie się składa, bo akurat nie miałem żadnych zobowiązań, poza tym lubię poznawać nowe miejsca. Poleciałem" - opowiadał w wywiadzie dla "Show".
Aktorowi bardzo spodobała się perspektywa spędzenia kilku miesięcy w egzotycznym kraju, ale - zanim wyjechał do Korei - musiał zrzucić kilka kilogramów. Wspomina, że wcześniej "przypakował" do filmu, a potem nagle kazano mu schudnąć do roli modela, co wcale nie było łatwe. Kiedy w końcu znalazł się w Seulu, został zakwaterowany w należącym do agencji modeli apartamencie razem z dwoma innymi chłopakami.
"Naszym zadaniem było dbać o formę i stawiać się na castingach" - wyznał po powrocie na łamach "Grazii".
"W wolnych chwilach mogłem zwiedzać i poznawać nowy kraj" - dodał.
Gwiazdor pracował w Korei zaledwie dwa miesiące, ale tyle wystarczyło, by doszedł do wniosku, że praca modela nie jest jego wymarzonym zajęciem. Nie podobało mu się, że młodzi ludzie, których spotkał w Seulu, nie mieli konkretnego pomysłu na siebie i byli pozbawieni autorytetów.
"Trzeba mieć mocny kręgosłup, żeby się nie zatracić. W branży, w której przede wszystkim liczy się ciało, łatwo się pogubić" - stwierdził w rozmowie z "Grazią".
Niespełna pół dekady później aktor znów zaczął zarabiać... ciałem. Tym razem jednak robił to w "szczytnym celu".
Pewnego dnia poprosił fanów obserwujących jego profil na Instagramie, by wpłacali pieniądze na jakiś cel i każdą udokumentowaną wpłatę nagradzał filmikiem z innym tańcem.
"Za pieniądze dawałem osobisty taniec. Bawiło mnie to, że jestem charytatywnym private dancerem" - żartował w wywiadzie dla "Twojego Imperium".
"Lubię pomagać ludziom. Sprawia mi to przyjemność" - powiedział.
Źródła:
1. Wywiady z A. Fidusiewiczem: "Twoje Imperium" (czerwiec 2023), "Grazia" (wrzesień 2015), "Show" (luty 2015), "Onet. Kobieta" (grudzień 2023).
Zobacz też:
Adam Fidusiewicz ma poważny problem. Pilnie prosi fanów o pomoc
Adam Fidusiewicz w amerykańskiej produkcji! Idzie w ślady Adamczyka i Rosati?