Dziurska wciąż niepogodzona z przegraną w "Tańcu z gwiazdami"! Wbiła szpilę Tadli!
Wygrana Beaty Tadli (42 l.) nie przez wszystkich została przyjęta z entuzjazmem. Najwięcej żalu ma oczywiście jej rywalka z finału. Kasia Dziurska (30 l.) nawet nie zamierza tego ukrywać...
Choć od finału ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami" trochę już minęło, emocje w uczestnikach najwyraźniej nadal nie opadły.
Jedną z takich osób jest Kasia Dziurska, która niespodziewanie stała się faworytką tego tanecznego show.
30-letnią instruktorką fitness zachwycali się wszyscy jurorzy. Nic więc dziwnego, że dotarła aż do finału.
Tam jednak przegrała z Beatą Tadlą. I tutaj od razu pojawiły się głosy, że dziennikarka wygrała, bo widzowie zaczęli jej współczuć tego, jak potraktował ją Jarek Kret, który tuż przed emisją pierwszego odcinka poinformował ją na łamach jednego z tabloidów, że z nią zerwał.
Czy to rzeczywiście miało wpływ na wyniki głosowania? Dziurska uważa, że faktycznie coś mogło być na rzeczy.
"Doszły do mnie też takie słuchy. Też dostawałam linki z wypowiedziami m.in z panią Iwoną Pawlovic, która też oceniła, że tanecznie byłam ja lepsza. Za co bardzo dziękuje pani Iwonie, bo to jest dla mnie bardzo duży autorytet.
Nie wiem, jak odbierać tę wygraną. Dostaję do tej pory mnóstwo wiadomości od ludzi, że to było nie fair, niesprawiedliwy wynik, że my byliśmy lepsi i tak dalej" - żali się w rozmowie z JastrząbPost.
Trenerka nadal ma sporo pretensji, czego wcale nie ukrywa.
"No niestety, taki był wynik, już tego nie odkręcimy, ale dobre zdanie i piękny taniec pozostały po mnie i po Tomku" - dodaje ze smutkiem.
Zgadzacie się, że to ona powinna wygrać?