Edmund z "Sanatorium" stracił głowę. Drugi odcinek, a już mowa o ślubie
"Sanatorium miłości" dopiero się rozpoczęło, a już kuracjusze są gotowi na poważne zmiany w swoim życiu i snują dalekosiężne plany na przyszłość. Przoduje w tym Edmund Żagania, który zupełnie stracił głowę dla jednej z uczestniczek programu.
W "Sanatorium miłości" z sezonu na sezon uczestnicy są coraz bardziej otwarci i energiczni. Tym razem wśród bohaterów randkowego show, którego gospodynią jest Marta Manowska, znaleźli się wyjątkowo odważni i bezpośredni uczestnicy. Elżbieta z Goleniowa, która otrzymała przywilej pierwszej randki, zaprosiła na nią Bogdana z Australii. Para tak dobrze się bawiła, że ich spotkanie na żaglówce zakończyło się romantyczną sceną z Titanica. Zdzisław z Gryfina i Stanisław z Mysłowic już zaczęli dość mocno rywalizować o Urszulę z Poznania. A to nie koniec śmiałych deklaracji, jakie widzowie zobaczyli w drugim odcinku programu.
Anna Wojnarowska z Lubska do tego stopnia ośmieliła Edmunda z Żagania, że ten już po szybkiej randce zapewnił, że będzie jego.
"Tę kobietę kocham, zapraszam Was na wesele" - oznajmił Edmund po tym, jak udało mu się skraść buziaka.
"Żeby się oświadczyć kobiecie, wystarczy mi tylko jeden dzień. Nawet godzina" - tłumaczył widocznie oczarowany uczestnik. A co na to jego wybranka?
"Oświadczyny jeszcze nie przyjęte - sytuacja musi być rozwojowa, musi trochę ''pochodzić'', ja nie jestem pierwsza lepsza" - podsumowała Anna.
Edmunda starał się hamować jego sąsiad z pokoju Zdzisław.
"Ja sobie nie wyobrażam, że znamy się dwie godziny i klęczę przed dziewczyną. Ty jesteś impulsywny, ale w stosunku do kobiet za szybko działasz. Daj jakiś sygnał, ale nie tak szybko (...) po tej sytuacji część osób od razu w tym momencie zaczęła patrzeć na Ciebie z dystansem" - tłumaczył Zdzisław.
Jednak takie błyskawiczne okazywanie uczuć opłaciło się Edmundowi. Kiedy drużyna Ani wygrała konkurs żeglarski, ona dostałą przywilej zaproszenia na randkę jednego z kuracjuszy. Oczywiście, że wybrała Edmunda, który okazał się jedną z osób, które zapewniły zwycięstwo Ani i jej grupie.
"Edi tak się sprawdził, że nie mogłabym inaczej wybrać" - powiedziała energiczna Ania.
Zastrzegła jednak, że ona tak szybko nie będzie deklarować uczuć.
"Wybrałam go pierwszego - czy mi się podoba? Może to jeszcze zostawię w tajemnicy" - mówiła.
Szczęśliwy z powodu otrzymania zaproszenia Edmund od razu powiedział, że z randki wrócą nad ranem...
Zobacz też:
Kogo powinna wybrać Anna z "Sanatorium miłości"?
Tego w "Sanatorium" jeszcze nie było i to po pierwszym odcinku. Ania przekazała w sieci
Anna z "Sanatorium miłości" wyjawiła ws. emerytury. Padła konkretna kwota [POMPONIK EXCLUSIVE]
Gosia z "Sanatorium" o wadach Włochów. To dlatego chce rodaka [POMPONIK EXCLUSIVE]
W "Sanatorium miłości" już się kłócą. Gorąco u uczestniczek