Edward Dymek: Ciało aktora miesiącami leżało w kostnicy. Nie miał kto go pochować
Pół wieku temu nie było w Polsce nikogo, kto nie znałby Edka Dymka. Nastolatkowi z Wrocławia wróżono wielką karierę, a jego kreacje w "Wakacjach z duchami" i "Podróży za jeden uśmiech" uważano za aktorskie perełki. Niestety, życiem Edwarda zawładnął alkohol... "Mogłem mieć wszystko, a nie mam nic" - powiedział dwa lata przed śmiercią.
Edward Dymek był jedną z największych dziecięcych gwiazd PRL-u. Dzięki rolom w serialach Stanisława Jędryki "Wakacje z duchami" i "Podróż za jeden uśmiech" oraz w filmie Janusza Nasfetera "Abel twój brat" zyskał popularność, o jakiej jego rówieśnicy mogli tylko marzyć...
Bardzo chciał zostać zawodowym aktorem, ale nie wiodło mu się w szkole, więc zrezygnował z nauki, gdy tylko osiągnął pełnoletność. Wstąpił do wojska, a że nie palił się zbytnio do wykonywania rozkazów przełożonych, bardzo szybko wylądował w jednostce karnej.
"W Orzyszu chciano mnie upodlić, stłamsić. Nie dałem się" - opowiadał po latach "Życiu na gorąco".
Po odbyciu służby Edward ożenił się i doczekał córki Marzeny. Wkrótce potem w jego życiu pojawił się też alkohol. Pił na umór, aż stracił wszystko - pracę, żonę, córkę, dom.
"Tylko do siebie mogę mieć pretensje. Za wszystko winię siebie. Przez wódkę stoczyłem się na dno" - zwierzył się dziennikarzowi "Życia na gorąco", który w 2008 roku odnalazł go na jednym z wrocławskich złomowisk.
Utrata rodziny sprawiła, że Edward Dymek jeszcze więcej pił. Nie miał gdzie się podziać, więc zamieszkał w nieogrzewanej, pozbawionej prądu i kanalizacji ruderze na Brochowie. Dostawał co prawda rentę, ale czterysta złotych, które co miesiąc wypłacał mu ZUS, nie starczało mu nawet na tydzień. Utrzymywał się ze zbierania złomu. Czasem pomagali mu ludzie pamiętający go z "Wakacji z duchami".
"Na Brochowie mnie wszyscy znają, ale nie każdy wierzy, że kiedyś byłem aktorem. Wcześniej błąkałem się tu i tam, spałem na klatkach schodowych i w altankach na działkach" - opowiadał.
Edward bardzo chciał wyrwać się ze szponów nałogu. Po swych pięćdziesiątych urodzinach postanowił zerwać z piciem. Niestety, nie udało mu się. Po tym, jak w 2008 roku udzielił wywiadu "Życiu na gorąco", ślad po nim zaginął.
Edward Dymek latami zmagał się z chorobą alkoholową, która doprowadziła go do nędzy i - w końcu - do śmierci. Zmarł 29 lipca 2010 roku w kompletnym zapomnieniu. Miał zaledwie pięćdziesiąt trzy lata... O tym, że odszedł, nie wiedziała nawet jego była żona i córka.
Ciało Edwarda przez prawie dziewięć miesięcy leżało we wrocławskiej kostnicy, zanim w marcu 2011 roku na wniosek jednego z urzędników z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zostało złożone w kwaterze dla bezdomnych na cmentarzu komunalnym Wrocław-Pawłowice.
Zobacz też:
Henryk Gołębiewski jest aktorem i montuje klimatyzację. Nie zależy mu na bogactwie
Córka Gajosa przeżyła koszmar w szpitalu. Przez znane nazwisko
Jednopłciowa para w "Tańcu z gwiazdami". Piasek apeluje o normalność