Edward Miszczak zaimponował szczerością. Nie do wiary, co wyjawił w wywiadzie dla Interii!
Edward Miszczak, nowy Dyrektor Programowy Telewizji Polsat zaskoczył szczerością w rozmowie w Piotrem Witwickim, redaktorem naczelnym Interii. Nigdy wcześniej nie mówił tak otwarcie o swoim małżeństwie z Anną Cieślak czy ucieczce przed fotoreporterami…
Edward Miszczak 16 stycznia 2023 roku objął stanowisko Dyrektora Programowego Telewizji Polsat. Spekulacje na temat jego przejścia do Polsatu trwały od miesięcy, jednak zarówno Edward Miszczak, jak i stacja zachowywali w tej sprawie całkowitą dyskrecję aż do 24 listopada, gdy plotki zostały jednoznacznie rozwiane oficjalnym komunikatem.
Przejście Edwarda Miszczaka do Polsatu jest niewątpliwie wydarzeniem o ogromnym znaczeniu dla rynku mediów w Polsce. Edward Miszczak jest osobą, której wkład w kształtowanie mediów prywatnych w kraju, w którym powstawały one zupełnie od podstaw, jest niepodważalny.
Współtwórca radia RMF FM w 1997 roku dołączył do ekipy TVN-u, a już rok później objął stanowisko dyrektora programowego stacji. Nie zrezygnował jednak z aktywnego dziennikarstwa. Prowadził programy „Ludzie w drodze”, „Urzekła mnie twoja historia”, „Cela nr” oraz „Cela”. Po wejściu TVN-u w skład Grupy Discovery, objął stanowisko w zarządzie.
Ze stacją, której poświęcił 25 lat swojego życia, rozstał się w czerwcu zeszłego roku. Od początku nikt nie wierzył, że może to być zwieńczenie medialnej kariery Edwarda Miszczaka. Jak wyznał on sam w rozmowie z Piotrem Witwickim, redaktorem naczelnym portalu Interia, napędza go pasja:
"Mogłem przecież spokojnie dożywać dni w sąsiedniej grupie telewizyjnej, ale wiedziałem, że to, co zastanę w Polsacie sprawi, że zmienię pod koniec życia swój kierunek. Podlewam w sobie dzieciaka. (…) Mam taką starą zasadę, że lubię się spocić ze swoimi ludźmi. Nie chce być biurokratą, który szybko zarządza i tylko wydaje błyskawiczne decyzje. Lubię pracować z tymi ludźmi, bo potem wiem o czym oni mówią. Jestem jednym z ostatnich dyrektorów programowych, który stoi ze swoimi ludźmi w szeregu. To nieprawda, że programowy nie musi wiedzieć, co produkuje. Jak nie wie, to niech zmieni zawód. Mój szef powiedział mi: przychodzisz do telewizji, nie bądź tylko dyrektorem, zdejmij krawat i usiądź z tymi ludźmi".
Edward Miszczak, z czego zresztą doskonale zdaje sobie sprawę, jest nie tylko człowiekiem, zarządzającym mediami lecz także obiektem ich zainteresowania. Jak ujawnił z humorem w wywiadzie dla Interii, czasem na tym tle dochodzi do zabawnych sytuacji:
"Ktoś z konkurencyjnego portalu napisał, że kupiłem sobie mieszkanie i pogoniłem biednych mieszkańców. Ja normalnie znalazłem ogłoszenie na to mieszkanie i wziąłem na nie kredyt. Potem przed tym domem stało 15 kamer i nie bardzo dało się tam żyć. Musiałem garażem wychodzić, by nie mieli codziennie nowej fotki. Na końcu okazało się, że wszystko było legalnie. Burza minęła. Gdybym rozrabiał i robił z tego powodu gigantyczne afery, to bym sobie skomplikował życie. Wychodzę z założenia, że trzeba unikać niepotrzebnych stresów. Życie jest za piękne, by gonić gościa z długą lufą".
Ogromne zainteresowanie mediów budził i nadal budzi związek Edwarda Miszczaka z Anną Cieślak. Ich ślub, który odbył się w sierpniu 2021 roku w Krakowie wywołał ogromne zamieszanie.
Goście zachowali dyskrecję w kwestii daty, godziny i miejsca ceremonii, za to tuż po niej prześcigali się w zamieszczaniu na Instagramie zdjęć, mających potwierdzić, że znaleźli się w tym elitarnym gronie, co zostało odebrane jako potwierdzenie ich celebryckiego statusu. Jak zdradza Edward Miszczak w rozmowie z Piotrem Witwickim, potem napięcie już tylko rosło:
"Pan dobrze wie, że oni to piszą żeby dobrze się klikało. W zasadzie nie ma tu innych powodów. Rok temu zawarłem związek małżeński z młodszą o 25 lat Anią Cieślak i ten temat cały czas się dobrze klika. Jednego dnia czytamy o sobie, że będziemy mieć dzieci, drugiego dnia, że nie możemy mieć dzieci. A wszystko po to, żeby kliknął się stary kontent. Mam do tego dystans. Wystarczy tylko przypilnować, by dawali z nazwiskiem. Tego nurtu się nie zatrzyma. Jeśli nie dostarczysz karmy, to poszukają sami. Lepiej żeby poszukali tej karmy, którą chcesz im dać. Są ludzie, którzy nie zgadzają się na żadne dotknięcie tabloidów, tylko że i tak te tabloidy ich dotkną".
Dyrektor programowy Polsatu wspomniał też o nowym zjawisku w konsumpcji mediów, które pojawia się także w jego domu. Edward Miszczak przyznał się do zdrady, na szczęście tylko tej serialowej:
"Teraz oglądamy serial wieczorem z żoną: jeden, drugi odcinek, trzeci. Potem żona jest w pracy, a ja nie doczekałem jej powrotu i obejrzałem następny odcinek sam. Zdrada serialowa. (...) ona wraca i oglądam drugi raz z nią ten serial. Nie przyznaję się do tego, że nie wytrzymałem i obejrzałem wcześniej sam." - wyznał Piotrowi Witwickiemu z rozbrajającą szczerością.
Edward Miszczak, o czym wiedzą już fani programów „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” i „Love Island”, podjął już pierwsze decyzje na nowym stanowisku. Jak ujawnia w rozmowie z Interią:
"Nie za wiele mogłem pozmieniać. Myślę, że ta wiosna jest ciągle bardziej wiosną mojej koleżanki Niny Terentiew niż moją. Bardzo liczę, że „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, którą trochę odkurzyliśmy w ostatnim czasie, będzie miała swoich fanów. Nowe promosy są świetne. Przesunięcie „Love Island” do Czwórki też powinno być dobrym ruchem. (…) To jest dopiero pierwszy krok. Jeśli uda się uzyskać jakiś progres, to powinno dać impuls do rozwoju tej anteny".
Cały wywiad Piotra Witwickiego z Edwardem Miszczakiem możecie przeczytać TUTAJ.
Zobacz też:
Koniec wojny Doda kontra Miszczak: "Kochamy się teraz do bólu". Szczerość, czy ironia?
Edward Miszczak ma u swojego boku ukochaną żonę. To na nią może liczyć w każdej sytuacji
Edward Miszczak nowym Dyrektorem Programowym Telewizji Polsat