Edward Żentara przegrał walkę z własnymi demonami. Smutne, jak skończył
Edward Żentara, który cieszył się przed laty wielką sympatią widzów, uwikłał się pod koniec życia w romans z młodszą od niego o ćwierć wieku aktorką. Po tym, jak zostawił żonę i związał się z Patrycją Szwarc, członkowie zespołu teatru w Tarnowie, którym kierował, oskarżyli go o faworyzowanie kochanki i układanie repertuaru "pod nią". Gwiazdor polsatowskiej "Fali zbrodni" nie poradził sobie z problemami.
Na początku lat 80. ubiegłego wieku Edward Żentara był uważany za jednego z najzdolniejszych młodych polskich aktorów. Role w filmach "Karate po polsku" i "Siekierezada" oraz w serialu "Trzy młyny" przyniosły mu Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego, Złotą Kaczkę, Złoty Ekran i tytuł "gwiazdy przyszłości".
Edwardowi świetnie wiodło się także w życiu prywatnym. Miał piękną żonę, wspaniałego syna, dom w górach. Wydawało się, że szczęście - i w miłości, i w pracy - nigdy go nie opuści. A jednak...
Edward Żentara nie krył, że ma słabą psychikę. Gdy po kilkunastu pracowitych latach nagle przestał dostawać ciekawe role, po prostu stracił serce do aktorstwa i mocno się zaniedbał. Roztył się i, jak stwierdził w wywiadzie dla "Filmu", nawet zdziadział. Od załamania uratowała go żona.
Dzięki jej wsparciu odzyskał wiarę w to, że jako artysta może jeszcze naprawdę wiele. Zajął się pisaniem scenariuszy, reżyserią i - to jego słowa - "przestał szukać dziury w całym": "Zacząłem myśleć pozytywnie. Zacząłem postrzegać życie w jaśniejszych barwach" - opowiadał "Tele Tygodniowi".
W 2000 roku Żentara przyjął propozycję zagrania dużej roli w "M jak miłość", wkrótce potem dołączył do obsady seriali Polsatu: "Pierwszej miłości", "Dzikiego" i "Fali zbrodni". Znów odnosił sukcesy jako aktor, ale występy w tasiemcach nie zaspokajały jego ambicji.
"Rzadko bywam zadowolony ze swojej pracy. Nawet gdy odnoszę sukcesy zawodowe, ciągle narzekam" - stwierdził w wywiadzie telewizyjnym.
Kiedy w 2008 roku Edward Żentara został dyrektorem Tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego, nie przypuszczał, że w jego życiu nastąpi rewolucja, która zniszczy go jako artystę i jako człowieka.
W Tarnowie Żentara stracił głowę dla młodziutkiej aktorki, Patrycji Szwarc. Zdecydował się zostawić dla niej żonę. Był pewny, że u jej boku spędzi resztę życia. Wcale jednak nie układało się im zbyt dobrze. Często się kłócili, kilka razy zrywali ze sobą, by zaraz znów paść sobie w ramiona. Romans dyrektora z aktorką był szeroko komentowany przez lokalne media i cały zespół tarnowskiego teatru. Doszło do tego, że współpracownicy publicznie oskarżyli Edwarda Żentarę o faworyzowanie kochanki.
"Patrycja, prywatnie moja partnerka życiowa, ma odpowiednie wykształcenie, jest absolwentką studia aktorskiego, ale w Tarnowie na 17 premier zagrała tylko jedną główną rolę i dwie drugoplanowe" - stwierdził Żentara, gdy dziennikarz z lokalnej gazety poprosił go skomentowanie wysuwanych pod jego adresem oskarżeń.
Obrona ukochanej na nic się Żentarze nie zdała. Patrycja Szwarc w końcu go bowiem zostawiła.
Wkrótce po tym, jak posypało się prywatne życie Edwarda, jego podwładni wystosowali do mediów list otwarty. Napisali w nim, że "dyrektor teatru, samowolnie prowadząc rozszalałą pseudopolitykę repertuarową, deprecjonując zawód aktora i niszcząc i tak już mocno zachwiane struktury teatru, nie może doprowadzić do niczego innego, jak końca tej instytucji".
Współpracownicy zarzucili Żentarze, że zastrasza zespół, Miał grozić "nielojalnym" członkom wyrzuceniem z teatru, a poza tym podobno chciał być "panem i władcą" i w ogóle nie liczył się ze zdaniem innych.
Dwa miesiące po publikacji listu otwartego "Lojalni wobec teatru" Edward Żentara po raz pierwszy od chwili objęcia posady dyrektora nie zjawił się w pracy. Nikt nie wiedział, że aktor właśnie przegrywa walkę ze swoimi demonami... Gdy zaniepokojeni aktorzy poszli do mieszkania Żentary, sprawdzić, co się z nim dzieje, było już za późno.
Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon. Był 25 maja 2011 roku. Przed tym feralnym dniem Żentara napisał list, w którym wyjaśnił powody swej decyzji. Nigdy nie ujawniono jego treści. Edward Żentara spoczął na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie.
Zobacz też:
Patryk Peretti - kiedy pogrzeb? Wyciekły ważne informacje w tej sprawie
Sylwia Peretti: Syn Patryk Peretti nie żyje, a tu takie wieści z Krakowa. To koniec