Edyta Bartosiewicz komentuje doniesienia brukowca: ktoś celowo próbuje mi zaszkodzić
W jednym z tabloidów ukazała się informacja, że Edyta Bartosiewicz (50 l.) ponownie traci głos. Wokalistka odniosła się do tego na swoim Facebooku.
"Koszmar sprzed lat powrócił" - pisze Piotr Grabarczyk na łamach "Faktu", sugerując, że wokalistka ma problemy z głosem, tak jak było to kilkanaście lat temu.
Bartosiewicz nigdy nie ukrywała, że z wydaniem płyty "Renovatio" zwlekała właśnie przez słabszą formę.
"Nie pracowała przepona. (...) I nie mogłam wyrażać tych wszystkich tekstów, które napisałam. Ten głos był matowy, słaby" - tłumaczyła. Do zdrowia wróciła dzięki psychoterapii i jodze.
Teraz dziennikarz "Faktu" postanowił odgrzać temat, pisząc, że artystka "znowu traci głos, w wyniku czego zmuszona była zrezygnować z dużej trasy koncertowej z całym zespołem".
"Gra dużo mniej i są to praktycznie tylko koncerty akustyczne, podczas których nie musi się aż tak forsować" - czytamy.
Artystka niemal natychmiast zabrała głos na Facebooku, zżymając się, że "ktoś celowo chce jej zaszkodzić i zniszczyć to, co ciężką pracą budowała przez ostatnie lata".
"Właśnie dowiedzieliśmy się, że w jednej z brukowych gazet opublikowano informacje, nie mające nic wspólnego z prawdą, naruszające moje dobra osobiste" - pisze Bartosiewicz.
"Napisano, że stopniowo tracę głos, zrezygnowałam z jakiejś bliżej nieokreślonej trasy i gram tylko akustyczne koncerty, ponieważ te nie wymagają wysiłku głosowego (!). Jaka jest prawda, wiedzą ci, którzy byli na koncertach naszego Trio. Przykre jest to, że ktoś celowo próbuje mi zaszkodzić, tak poważnie mijając się z prawdą i chce zniszczyć to, co ciężką pracą budowałam przez ostatnie lata. Zapraszamy na koncerty do Szczecina (23.04) i Warszawy (26.04)".