Edyta Górniak drąży temat honorarium. Na co wydała 22 tys. zł z koncertu?
Edyta Górniak (49 l.) nie przestaje tłumaczyć się po skandalu, który rozpętał się wokół koncertu „Solidarni z Ukrainą”. Piosenkarka wdała się w dyskusję z fanami i wyjaśniła, co stało się z 22 tysiącami złotych, które miała otrzymać za występ. Takiej szczerości nikt się nie spodziewał!
Edyta Górniak podobnie jak inne gwiazdy bardzo mocno zaangażowała się w niesienie pomocy pogrążonej w konflikcie zbrojnym Ukrainie. Piosenkarka wystosowała do swoich fanów emocjonalny apel, w którym prosiła, aby zaprzestali posługiwania się określeniem "wojna". Nie wszyscy zrozumieli o co dokładnie chodziło gwieździe, dlatego w wywiadzie dla Jastrząb Post wytłumaczyła, co miała na myśli.
Piosenkarka od dawna interesuje się szeroko pojętą duchowością oraz filozofią New Age, czemu daje wyraz na swoim instagramowym profilu. Edyta Górniak uczestniczyła nawet w przeszłości w wielkiej medytacji organizowanej na Górze Ślęży, stanowiącej szczególnie ważne miejsce dla wielbicieli rozwoju duchowego.
Przy okazji wywiadu Górniak nawiązała do swojej filozofii życia i raz jeszcze zwróciła się do swoich fanów. Przypomniała, że sami odpowiadamy za to, czym jesteśmy, dlatego tak ważne jest, aby starannie dobierać treści, którymi się otaczamy.
W ostatnim czasie o Edycie Górniak jest głośno nie tylko w kontekście jej duchowej ścieżki, ale przede wszystkim skandalu, który rozpętał się po koncercie "Solidarni z Ukrainą". Wszyscy sądzili, że impreza ma charakter charytatywny. W momencie gdy Justyna Steczkowska powiedziała ze sceny, że cały swój dochód przekazuje na wsparcie Ukraińców, widzowie zaczęli się zastanawiać czy nie zostali wcześniej wprowadzeni w błąd. Czy koncert rzeczywiście był charytatywny?
Rozpętała się burza. Edyta Górniak oraz Justyna Steczkowska toczyły zażarty konflikt w sieci. Z czasem do awantury włączyła się także Maryla Rodowicz. Królowa polskiej piosenki tłumaczyła, że całość honorarium przeznaczyła Caritasowi. Jej oświadczenie nie zdołało jednak załagodzić sporu.
W sieci krążyły informacje, że Edyta Górniak za zaśpiewanie dwóch utworów otrzymała aż 22 tysiące złotych! Piosenkarka stanowczo temu zaprzeczyła. Poinformowała, że nie dostała wynagrodzenia. Ze wspomnianej kwoty zostały pokryte koszty logistyczne, nocleg oraz wynajęcie ekipy.
Edyta Górniak aktywnie działa na Instagramie i to właśnie tam miała miejsce kontynuacja skandalu po koncercie "Solidarni z Ukrainą".
Niestety fani piosenkarki nie zareagowali zbyt pochlebnie na jej wpis. W komentarzach pojawiło się sporo przykrych słów.
Jak się okazuje, Edyta Górniak czyta niemal wszystkie komentarze i nawet odpowiada na nie swoim obserwatorom! Piosenkarka postanowiła wyjaśnić na co przekazała 22 tysiące złotych. Przypomniała jednocześnie, że istnieje różnica pomiędzy dochodem oraz przychodem.
Zobacz też:
Dorota Gardias zdradziła, jak wygląda jej życie po operacji. Sporo się zmieniło
Krystyna Janda wściekła na dyrektora teatru. Doprowadził ją do bankructwa!
Największe łóżkowe błędy. Ekspert upomina kochanków
Wojna Rosja-Ukraina. Ewakuacja z Mariupola przełożona z powodu rosyjskiego ostrzału