Edyta Górniak miała świętować na Eurowizji, a tu takie wieści. W ostatniej chwili wygryzła ją Viki Gabor
Nawet gwiazdy, które nie występują na scenach Eurowizji, nadal chętnie biorą udział w znanym i cenionym projekcie. Tym sposobem nie braknie chętnych, by... ogłaszać wyniki z Polski podczas konkursu. Choć wiele mówiło się o tym, że tegoroczny obowiązek przypadnie Edycie Górniak, z gry wygryzła ją znacznie młodsza koleżanka - Viki Gabor. Co wiadomo w tej sprawie?
Wielkimi krokami zbliża się 68. Konkurs Piosenki Eurowizji. Nasza przedstawicielka Luna już znajduje się w Szwecji, gdzie ćwiczy do wyczekiwanego występu. Zanim jednak zaprezentuje się na wielkiej scenie, świat jeszcze raz usłyszy o Edycie Górniak (sprawdź!).
"Szwedzcy producenci tegorocznego finału Konkursu Piosenki Eurowizji postanowili zrobić niespodziankę dla Edyty Górniak z okazji 30. rocznicy jej sukcesu w Dublinie. I tak występ Luny, czyli polskiej reprezentantki w tegorocznym konkursie, poprzedzi fragment występu Edyty sprzed 30 lat na Eurowizji" - wyjawił w wywiadzie ze Światem Gwiazd znajomy Jacka Cygana i Stanisława Syrewicza.
Jacek Cygan jest autorem piosenki "To nie ja!" - którą Edyta wykonywała na Eurowizji w 1994 roku. Mężczyzna wyraził zgodę na wykorzystanie fragmentu jego utworu. Również Stanisław Syrewicz (autor muzyki) nie ma nic przeciwko.
Skoro Edyta ma zostać uhonorowana w ten sposób, nasuwa się myśl, że dodatkowym sukcesem mogłoby być czytanie przez nią wyników podczas Eurowizji. Plotkowano zresztą, że w tym roku to właśnie Edycie Górniak przypadnie ten zaszczyt. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego.
To Viki Gabor kolejny raz będzie sprawdzała się w cenionej funkcji. 16-latka ma już doświadczenie. Czytała wyniki zaraz po tym, jak wygrała Eurowizję Junior w 2019.
Nietrudno zauważyć, że Edyta chce mieć coraz mniej wspólnego z polskim światem show-biznesu. Choć zapowiedziała, że będzie przyjeżdżać do kraju, oficjalnie ogłosiła wyprowadzkę ze znanych rejonów.
"Nie da się ukryć, że w Polsce nic mnie nie trzyma. Kiedy Allan postanowił przeprowadzić się do Monako, zrozumiałam, że nie mam co tutaj robić. Oczywiście mam przyjaciół, koncerty i wspaniałych fanów, dla których będę wracać do Polski, ale codzienność chcę spędzać w Azji" - tłumaczyła w rozmowie z "Twoim Imperium".
Niestety, tak dalekie mieszkanie od rodzinnego kraju sprawia, że pojawiają się problemy. Niedawno powódź w Dubaju sprawiła, że diwa nie mogła wrócić do Polski. Szczegóły stresującego zamieszania relacjonowała w sieci.
Mamy nadzieję, że gdy nadejdzie czas tegorocznej Eurowizji, pogoda będzie bardziej łaskawa. Wielu fanów chciałoby, żeby Edyta w spokoju zrelaksowała się i cieszyła wspomnieniem swojego sukcesu...
Czytaj też:
A jednak to nie były plotki o Edycie Górniak. Opuszcza kraj na stałe. Wszystko przez niego
Niewesoła sytuacja Edyty Górniak na lotnisku. Wszystkie plany nagle się posypały