Edyta Górniak nie mogła milczeć ws. Allana. Padły mocne słowa, wskazała winnego
Edyta Górniak niekiedy nie gryzie się w język i otwarcie mówi to, co myśli. Nie mogła więc pozostawić bez żadnego komentarza plotek na temat jej ukochanego syna, Allana. Widać, że celebrytce skończyła się cierpliwość, bo nie powstrzymała się od mocnych słów. Na koniec zwróciła się nawet z apelem do mediów, zostawiając im niejasną sugestię...
Edyta Górniak występuje na scenie od niemal 40 lat. Jej kariera zaczęła się z przytupem: wokalistka najpierw otrzymała wyróżnienie w koncercie "Debiuty" na festiwalu w Opolu, a później występowała w słynnym musicalu "Metro". Do jednych z jej największych osiągnięć należy oczywiście zajęcie drugiego miejsca na "Eurowizji" w 1994 roku z utworem "To nie ja!" (sprawdź!).
Artystka ma na koncie dziewięć albumów; ostatni, świąteczny, miał premierę w listopadzie ubiegłego roku. Piosenkarka regularnie pojawia się na dużych imprezach masowych, niedawno odbyła też trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych.
W ciągu tych kilku dekad w branży Górniak kilkukrotnie zmieniała swoich przedstawicieli. Do tych najbardziej znanych należą Maja Sablewska czy ówczesny mąż wokalistki, Dariusz Krupa. Niedawno zakończyła ona współpracę z kolejnym z nich, Bartłomiejem Kuncem.
Choć działania agencji zapowiadały nową jakość i odświeżenie scenicznego wizerunku kobiety, projekt ten trwał zaledwie kilka miesięcy i skończył się w atmosferze skandalu. Później obie strony wdały się w medialną wymianę zdań. 52-latka utrzymywała, że to ona zwolniła menedżera z uwagi na nieprawidłowości w prowadzonych przez niego rozliczeniach.
Jedyne, co wiadomo teraz na pewno, to że Górniak wciąż pozostaje bez agenta. A plotki na temat potencjalnego kandydata na to stanowisko mocno wytrąciły ją z równowagi.
Zaczęto bowiem przebąkiwać, że duże szanse na nową pracę u boku znanej mamy ma jej syn, Allan Enso. Od pewnego czasu 20-latek sam stawia pierwsze kroki w przemyśle muzycznym, rozwijając karierę rapera.
Wraz z byłą już dziewczyną, Nicol Pniewską, założył nawet studio, w którym jeszcze do niedawna nagrywał swoje kawałki. Co ciekawe, chłopak sam obecnie został bez menedżera, którą to rolę pełnił jego niedoszły przyszły teść, biznesmen Bartosz Pniewski. Artystka nie może zresztą wybaczyć mężczyźnie tego, w jaki sposób potraktował jej syna.
Górniak nie mogła też milczeć na temat najnowszych rewelacji dotyczących jej potencjalnej współpracy zawodowej z Enso. Na jej InstaStories znalazł się screen z nagłówkiem z jednego portali, podsycający plotki dotyczące nowej fuchy Allana. Piosenkarka nie gryzła się w język.
"(...) ale się komuś nudzi" - zaczęła ostro, dodając na początku wulgaryzm.
Później, już w nieco łagodniejszym tonie, zwróciła się do konkretnej grupy odbiorców.
"Drogie media, wiem, że nikt z was nie mógł wymyślić takiego absurdu, że mój syn został moim menedżerem. W ostatnich 15 latach szansę na to stanowisko, nieumyślnie, dałam wyłącznie raz. Na moje szczęście tylko na trzy próbne miesiące. Ktoś ewidentnie ma mało pracy, dużo wolnego czasu i (...) się wami bawi. Bądźcie czujni. Love" - napisała Edyta.
Tym samym subtelnie zasugerowała, kto może stać za rozsiewaniem tych plotek.
Zobacz też:
Górniak w mocnych słowach po rozstaniu syna. "Pniewski kocha rozgłos" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Rafał Brzozowski wyjawił prawdę o Edycie Górniak. Wszystko było zaplanowane
Górniak nie mogła przemilczeć w sprawie Kozidrak. Ogłosiła wprost: "To się nie zmieni"