Edyta Górniak powiedziała nie. Allanek nie zobaczy ojca!
Edyta Górniak nie pozwoli, by dziadkowie zabrali jej syna na widzenie z ojcem w areszcie. Jej decyzję popiera psycholog opiekująca się chłopcem.
Od tragicznego wypadku, który spowodował Dariusz K. minął prawie rok. Muzyk przebywa w areszcie, czekając na zakończenie swego procesu. Odwiedza go jego nowa rodzina. Ale to oczywiste, że mężczyzna bardzo tęskni też za synem Allanem (11 l.), którego matką jest Edyta.
Jak dowiedziało się "Na Żywo", niedawno rodzice aresztowanego poprosili piosenkarkę, by wyraziła zgodę syna z ojcem.
- Zadzwonili do Edyty, proponując, że odbiorą Allana ze szkoły i wezmą go ze sobą do aresztu na widzenie z Darkiem - zdradza "Na Żywo" osoba z otoczenia gwiazdy. - Ale ona nie przystała na prośbę eksteściów. Jej decyzja nie wynikała ze złej woli. Była głęboko przemyślana i skonsultowana z psychologiem, pod której opieką znajduje się Allan - kwituje źródło.
Zdaniem specjalistki czuwającej od kilku miesięcy nad emocjami syna gwiazdy, na tym etapie rozwoju chłopcu należy oszczędzać kolejnych stresogennych sytuacji.
- Allan i tak dużo przeszedł. Najpierw dowiedział się o wypadku spowodowanym przez ojca, o tym, że zginęła przez niego kobieta. Potem dotarły do niego informacje o aresztowaniu taty, jego problemach z narkotykami. Ale co innego usłyszeć o kłopotach ojca, a co innego odwiedzić go w areszcie, zobaczyć jego łzy. Taka wizyta byłaby dla Allana ogromną traumą - podkreśla źródło.
Według psycholog, chłopcu brakuje jeszcze emocjonalnej dojrzałości, by zmierzyć się z tak trudnym doświadczeniem. Taką umiejętność dzieci nabywają bowiem dopiero około 13. roku życia. Diwa robi więc wszystko, by chronić syna.
- Z satysfakcją obserwuje, jak Allan się zmienia, otwiera na ludzi. Gdy żył na dwa domy, był typem odludka. Teraz znalazł wspólny język z kolegami ze szkoły. Wziął nawet udział w szkolnym konkursie piosenki francuskiej. Edyta jest z niego dumna - twierdzi informator magazynu.