Reklama
Reklama

Edyta Górniak przerywa milczenie

Zmęczona plotkami o swym rzekomym rozwodzie piosenkarka Edyta Górniak napisała oświadczenie, w którym tłumaczy, że niedawna wyprowadzka od męża Dariusza Krupy jest tylko "próbą odnalezienia siebie i swoich pasji".

"Sytuacja, w której życie zawodowe jest prowadzone równolegle z życiem rodzinnym i toczy się pod jednym dachem, prowadzi często do zachwiania proporcji" - czytamy w oświadczeniu piosenkarki.

"Jeśli dom jest jednocześnie biurem, studiem nagrań i kancelarią, przestaje być ostoją, w której człowiek może odpocząć, zebrać myśli i przebywać w harmonii ze swoją rodziną. Kilka lat trwania w takim stanie rzeczy, potrafi wtrącić do życia mnóstwo niepotrzebnych emocji, które z czasem przesłaniają to, co w rodzinie powinno być najistotniejsze" - wyjaśnia Górniak.

Reklama

W takiej sytuacji czuła dyskomfort. Z obawy, żeby nie odbiło się to na jej pracy, postanowiła wyprowadzić się od męża. "Stąd nasza decyzja o podjęciu próby odnalezienia siebie i swoich pasji na nowo, a co za tym idzie osobnym zamieszkaniu" - komentuje wokalistka.

"Z uwagi na dobro naszego synka, żyjemy w bliskim sąsiedztwie, aby móc na co dzień otaczać go miłością i opieką rodzicielską. Łączy nas wciąż wzajemny szacunek i zaufanie, dlatego sytuacja zawodowa nie zmienia się i nadal wspólnie pracujemy. Teraz jednak praca nie wpływa negatywnie na nasze relacje rodzinne" - tłumaczy.

Górniak ani słowem nie wspomina o rozwodzie. Wręcz przeciwnie, nie wyklucza, że w przyszłości zejdzie się z mężem. "Czas pokaże, czy ta chwila dystansu, którą dajemy sobie nawzajem, pozwoli nam odbudować to, co było dla nas najważniejsze".

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama