Edyta Górniak "skazana" na grzywnę
Edyta Górniak (44 l.) przez dwa lata utrudniała kontakty syna Allana z dziadkami. Sąd w końcu uregulował sprawę.
Relacje Górniak z teściami ochłodziły się po zatrzymaniu jej byłego męża, Dariusza K. Obawiając się, że dziadkowie zabiorą Allana do aresztu na widzenie z ojcem, diwa zaczęła unikać z nimi spotkań.
Niezadowoleni rodzice Dariusza podali więc byłą synową do sądu, aby zabezpieczyć kontakty z wnukiem. Na mocy ugody, którą zawarli pod koniec 2015 roku, zobowiązali się, że nie narażą chłopca na stres związany z wizytą w areszcie, w zamian za co Edyta pozwoli im na spotkania z wnukiem dwa razy w miesiącu, w jej obecności.
Wydawało się, że po tym zdarzeniu kwestia ta została uregulowana raz na zawsze, zwłaszcza że z czasem celebrytka zrezygnowała z towarzyszenia synowi podczas spotkań z dziadkami.
Niestety, kilka miesięcy temu Górniak przeprowadziła się do Krakowa, co uniemożliwiło dziadkom spotkania z Allanem. Złożyli więc sprawę do sądy. Ten właśnie wydał decyzję w tej sprawie.
Jak czytamy w "Super Expressie", Edyta Górniak zapłaci nawet po 800 zł grzywny za każdorazowe utrudnianie kontaktu syna z dziadkami.
"To kolejna próba wykorzystania Edyty oraz wnuczka do zarobienia pieniędzy" - mówi agent celebrytki Marcin Wieczorek.
"Dziadkowie Allana próbują znaleźć sobie dodatkowe źródło utrzymania. Sprawa nie jest zamknięta" - zapewnia.
***
Zobacz więcej materiałów o celebrytach: