Edyta Górniak staje murem za Kurskim po aferze z TVP! "Ja pracuję ze wszystkimi"
Edyta Górniak postanowiła skomentować najnowszą aferą związaną z występem Stinga na gali Wiktorów, którą emitować będzie TVP. Wywołało to oburzenie wśród polskich elit, które oskarżają stację Kurskiego o szerzenie rządowej propagandy i atakowanie mniejszości seksualnych. Ostatecznie zagraniczny gwiazdor odwołał swój występ. Decyzji tej nie pochwala Edyta Górniak, która obwieściła, że ona współpracuje ze wszystkimi, bo... jej przeciwniczką podziałów...
Kilka dni temu okazało się, że wznowioną po kilku latach galę Wiktorów swym występem uświetni sam Sting. Imprezę transmitować ma TVP, co wywołało oburzenie wielu polskich gwiazd.
List do Stinga napisał m.in. Mariusz Szczygieł, który zaapelował, by ten odwołał swój występ i nie legitymizował działań rządowej tuby.
"Występując, autoryzuje i uwiarygadnia Pan telewizję, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wolnymi mediam" - pisał reportażysta.
Swój sprzeciw wyraziły też Monika Olejnik czy Kinga Rusin. Ostatecznie wytwórnia fonograficzna, w której płyty wydaje Sting, poinformowała, że gwiazdor nie pojawi się ostatecznie na Wiktorach.
Niespodziewanie swoje trzy grosze do tej sprawy postanowiła dorzucić Edyta Górniak. Diwa i guru antyszczepionkowców w rozmowie z JastrząbPost przyznała, że decyzja Stinga ją zszokowała.
Edzia uważa bowiem, że muzyka nie powinna wywoływać żadnych podziałów. Ona sama nie ma żadnych problemów, by występować w stacji Jacka Kurskiego.
"Jestem w szoku. Muzyka to jest ta przestrzeń, która łagodzi obyczaje. Tak było zawsze. Muzyka jednoczy, pozwala rozumieć wiele trudnych emocji. Ma taką niezwykłą potęgę, że potrafi uzdrawiać i naprawdę potrafi łagodzić te konflikty. Język muzyki, sztuki pomiędzy krajami, to jest zawsze coś takiego neutralnego, trochę bezbronnego. Nie wydaje mi się, że to powinno być połączone z polityką. Ja też słyszałam różne zarzuty, jeśli chodzi o moją współpracę z różnymi telewizjami. Ja pracuję ze wszystkim ludźmi, ze wszystkimi telewizjami, ze wszystkimi stacjami radiowymi. Nie neguję żadnej z nich, bo wszędzie jest człowiek. Dla mnie każdy człowiek liczy się tak samo, pod warunkiem, że nie będzie świadomie robił komuś krzywdy. Nigdy nie wezmę udziału w przedsięwzięciu, które namawia do agresji" - wyznała Edzia.
Potem skupiła się już na sobie i własnych doświadczeniach. Gwiazda przypomniała, że ją też ganiono za śpiewanie w TVP.
"Był taki dziwny komentarz po moim wystąpieniu, kiedy śpiewałam "Dziwny jest ten świat" dla wojska polskiego, dla weteranów. Naprawdę mamy ogromnie dużo konfliktów i powinniśmy starać się je łagodzić, nie zaogniać, więc moją rolą uważałam było to, żeby na pole minowe wnieść białą flagę i być neutralnym językiem komunikacji wszystkich stron" - dodała.
Na koniec tajemniczo oznajmiła, że są na świecie ludzie, którzy karmią się chaosem i uwielbiają wywoływać nowe konflikty.
"Wbrew pozorom nie wszyscy chcą spokoju" - oznajmiła tajemniczo.
Czyżby miała na myśli jej niedawną awanturę ze Steczkowską, która oskarżyła Edzię, że ta połasiła się na spore honorarium od TVP za występ w... charytatywnym koncercie dla Ukrainy?
Zobacz też:
Tomasz Kammel wesprze ukraińskie dzieci. Skarpetkami...
Elon Musk o majątku Władimira Putina. Zaskakujące, co zdradził miliarder